Kammitora Jizoku - 2011-02-06 12:10:04

Jest to mały budynek . Gdy tam wchodzisz , widzisz jednak puste ściany . Jednak skrawek deski jest dziwnie wygięty , który zauważasz . Gdy wyciągasz deskę , widzisz tam schody prowadzące ... No właśnie , gdzie ... ?

Neko - 2011-02-06 12:45:23

Neko wszedł do karawany i wcisnął się pod okno, żeby mieć na co patrzeć po drodze. W końcu czymś zająć sie musiał, a nie miał ochoty na rozmowy, natomiast gapienie się na innych kapitanów nie było zbyt ciekawe. Znalazł też sobie chwilowe zajęcie-schowanie zanpaktou w ubraniach. Biorąc pod uwagę to jak nieumiejętnie założył  je na siebie, nie było to trudne i na szczęście jego bronie nie były zbyt długie. Katana wylądowała na lewym boku, wakizashi na prawym przedramieniu i ramieniu. Wystarczyło żeby nie ruszał ubraniem w prawo i były świetnie zakryte. Przejechał wzrokiem po zebranych, nie zbyt zadowolony. Oni sami w sobie go nie smucili, tylko ogół. Fakt bycia jedynym "dzieciakiem" z ważniejszych osób w Sereteir. Odrzucił od siebie tę myśl i w jego umyśle znów zapanowała obojętność do całego świata. To samo uczucie widniało na jego twarzy, gdy ciemno błekitne oczy śledziły to co było za oknem.

[sorry że krótkie i za błędy ale komp się ryje.]

Sawada - 2011-02-06 12:59:40

Powoli wszedłem do karety, jak zwykle miałem uśmiech na twarzy, uważnie przyglądałem się kapitanom, oraz shinigami siedzącym na przeciw mnie. Znałem ich z podręczników, ale nie odważyłem zamienić z nimi ani słowa. Irytowała mnie twarz posła który cały cza wpatrywał się we mnie. No może nie tylko we mnie, ale miałem takie szczęście, że zawsze gdy na niego patrzyłem twarz miał wlepioną we mnie. Choć strasznie mnie to denerwowało, nie robiłem z tym nic. Patrzyłem się tylko spokojnie przez okno karety.

Kammitora Jizoku - 2011-02-07 00:28:00

(Neko , nie ma sprawy , jest dobrze)

Podczas drogi , Jizoku co chwilę otwierał oczy . Najwyraźniej nie mógł zasnąć w tej ciasnej karawanie . W połowie drogi do owego miejsca , było słychać hałas oraz "szczęk" oręża . Kammitora spojrzał przez okno . Jego obawy , o których wspominał wcześniej potwierdziły się .
- Bandyci ... Jest ich sporo . Nie możemy wysiąść , by nie zdradzić naszej tożsamości . Jeśli ktoś tu wejdzie , udawajcie przestraszonych . Gdy zamknie drzwi , obezwładnimy go , po cichu i nie wzbudzając podejrzeń . Myślałem o skręceniu jego karku , jednak jeśli wyjdzie to na jaw , jesteśmy "ugotowani" - rzekł - Neko , rzucisz dobre bakudou . Sawada , jako , że siedzimy przy drzwiach i gdy będzie już związany , postaramy się go tak obezwładnić , by nie wydał , żadnego dźwięku . W razie , gdyby weszło ich więcej , trzeba będzie ich związać razem , dyskretnie . Dlatego też przygotuj zaklęcie oplatające wroga . Sawada , weźmiesz tych , którzy są bliżej Ciebie , ja tych którzy są bliżej mnie . Pamiętajcie : gdy bandyta lub kilku bandytów zamknie już drzwi , wchodzimy do akcji ... Przygotujcie się . - dodał .

(nie ustaliliście gdzie siedzicie , więc ja to zrobię : Przy drzwiach siedzę ja i Sawada , naprzeciw siebie , Neko obok mnie a posen naprzeci Neko , obok Sawady . Opiszcie takowe przygotowania . Ewidentnie rozterki , uczucia , emocje , refleksje itd .)

Neko - 2011-02-07 07:39:23

(Przykro mi, ale napisałem że siedzę przy oknie. Nie przy tym od drzwi.
A, i znalazłem mały błąd w temacie z bakudou:
Bakudou #9: Geki
"Zaklęcie Wiążące Numer Osiem: Uderzenie"
Powinno być dziewięć ;p )



Nie odezwał się, ani nawet nie poruszył jakby nic się nie stało. Bo czym się tu przejmować? Przecież nie umrze. A to że najwyżej misja nie wypali nie miało dla niego znaczenia. Został kapitanem dla siebie, i wykonywał swoje obowiązki najlepiej jak mógł bo tak chciał. O wiele większym problem było to że nie umiał udawać przestraszonego. Pozostawał więc w swej naćpanej obojętności do wszystkiego. W środku zaś zaczął rozmyślać którego bakudou użyć-sai, hainawa czy geki. Sai i hainawa to w sumie to samo-tak czy siak nie będzie mógł użyć rąk. Z tym że mógł się rzucić do tyłu czy coś. Uznał jednak że od tego będzie zależała szybkość Jizoku i Sawady. Geki zajmowało więcej czasu niż hainawa, której postanowił użyć bo mógł go tymi linami przytrzymać żeby się nie rzucał. Spiął się lekko, skupił wewnętrznie wyrzucając z głowy wszystkie inne myśli niż kidou. Siedzący tu kapitanowie mogli wyczuć że jego raiatsu jakby się "uaktywniło" gdyż rzeczywiście zebrał już jego odpowiednią ilość w dłoni. I czekał, lekko wychylony w przód tak żeby mieć wolną drogę na drzwi.

Sawada - 2011-02-07 20:11:56

Jest to dla mnie coś nowego, zazwyczaj moje akcje kończyły się na wyciągnięciu miecza i wbiciu go w przeciwnika, a tu trzeba myślec. Byłem strategiem, zawsze podczas przerw na wykładach grałem z kimś w szachy. Pomysł sotaichio wydał mi się dośc dobry. Byłem podekscytowany, nie byłem aktorem co mnie trochę przerażało. No ale czego mam się bać. Plan miałem już w głowie, przygotowane zaklęcie, oraz to jak zrobic żebym wyglądał na przerażonego. Chciałem wtedy zakryć twarz i zwinąć się w małą kulkę. Teraz tylko czekałem na dalszy przebieg wydarzeń. Przypominałem sobie w myślach inkantacje "Bakudou no ichi - sai!". Postawiłem na prostotę gdyż była zazwyczaj proste rozwiazanie wydaje się byc najskuteczniejsze.

Kammitora Jizoku - 2011-02-08 09:41:59

(yhym ; > w ósemce powinno być seki . Poprawimy to ; >)

Tak więc siedzieliśmy cierpliwie na ewentualny atak przeciwnika . Kammitora był opanowany , w sumie raczej nikt nie widział go zdenerwowanego . Spojrzał się w stronę okna i przyglądał się walce bandytów i shinigami . po kilku chwilach było można usłyszeć krzyk :
- Możemy jechać dalej ...
Karawana ruszyła dalej . Tak więc wszyscy mogli sobie pozwolić na odprężenie .
- Całe szczęście , że zagrożeni już minęło . - odpowiedział Jizoku .
- Tak ... - rzekł poseł .
Po chwili coś uderzyło w karawanę przewracając ją . Kapitan V dywizji jak i ambasador było zaskoczeni . Znowu można było usłyszeć szczęk oręża .
- Cholera ... Panowie , pomóżcie eskorcie w obronie , jednak proszę o dyskrecję . Starajcie się nie pokazywać nikomu . Liczę na Was . Ja będę chronił pośrednika .

(opiszcie co zrobiliście , liczę na Waszą kreatywność , oczywiście możecie współpracować)

Neko - 2011-02-08 17:06:10

Kiedy ucichły odgłosy walki i ktoś tam stwierdził że można kontynuować podróż rozluźnił się i przestał skupiać, znów zaczął bujać w obłokach. Nie pomarzył jednak za długo, bo huk i wstrząs które ogarnęły karawanę przywróciły go na ziemie. Na szczęście dla niego pojazd wywalił się na taką stronę żeby gdy wszyscy pozlatywali z siedzeń i w stosiku legli jeden na drugim on był na samej górze. Po usłyszeniu "prośby" podniósł się, uderzeniem otworzył drzwi które teraz były dachem po czym chwycił się krawędzi i wyskoczył za zewnątrz, rozmyślając nad pojęciem "dyskrecja". Nie używać żadnych technik shinigami, nie uwalniać dużych pokładów reiatsu i nie wymiatać. Zastanowił się nad użyciem Zanpaktou ale uznał że lepiej zostawić je ukryte. W końcu jako "ambasador" nie powinien mieć broni-fakt że w ogóle nie powinien nim być i że nie powinien umieć walczyć już pominął-i napastnicy mogli być członkami jakiejś tam organizacji co to się znała na shinigami, i mogli by rozpoznać ZP. Po za tym po co używać swojego największego atutu na byle bandytów? Podniósł jakąś katanę z ziemi i doskoczył do najbliższego bandyty, który siłował się mieczami z jakimś shinigami. Wbił po miecz w brzuch i nie patrząc jak ten się wykrwawia trzymał się swojej taktyki-przemykał to tu to tam i wykorzystywał nagłe sytuację żeby zabić kogoś od tyłu. Jednocześnie uważał żeby ktoś jemu tego nie zrobił.

Sawada - 2011-02-08 19:32:21

Byłem zadowolony w końcu coś się zaczynało dziać. Nie lubiłem siedzieć bezczynnie patrząc na to co się dzieje, wolałem być w centrum. Po słowach że mogę już ruszać, uśmiech na mojej twarzy pojawił się jeszcze większy niż zazwyczaj. Powoli wyszedłem na zewnątrz. Wyjąłem miecz i zacząłem biec na pierwszego lepszego przeciwnika. Po chwili jednak przypomniałem sobie że nie mogłem rzucać się zbyt w oczy. Zacząłem walczyć, dość niezgrabnie wykonując ruchy, nie zbyt precyzyjnie sprawiając wrażenie lekkiego niedojdy, ale eliminując przeciwnika po przeciwniku. Cały czas mając dziwny uśmiech na twarzy, tak jak by sprawiało mi to przyjemność. Nie lubiłem patrzeć z boku, lubiłem walkę, ale nie lubiłem zabijać, większość przeciwników tylko poważnie raniłem. Nie chciałem pozbawiać ich życia, nie lubiłem tego uczucia, ale dalej kontynuowałem swoje dzieło. Takie były rozkazy a ja zawsze wykonywałem rozkazy.

Kammitora Jizoku - 2011-02-09 10:06:33

I tak dzielnie "walczyliście" z przeciwnikami . Nie byli oni dla Was żadnym wyzwaniem . Dzięki Waszej pomocy , wróg został pokonany . Gdy wracaliście do Jizoku , widzieliście trzech nieżyjących bandytów u jego stóp .
- Dobrze się spisaliście . - powiedział Kammitora .
Jednak po chwili odwrócił od Was wzrok mówiąc :
- Kyouraku-taicho , wnioskuję , że dalej idziemy pieszo ?
- Raczej nie mamy innego wyboru . Ale może to i lepiej ? znam skrót , dzięki któremu dojdziemy tam w pół godziny . Trzeba iść tędy . - wskazał drogę wgłąb lasu .
Ścieżka była już zarośnięta , najwyraźniej nikt od dawna tędy nie chodził .
- W takim razie chodźmy . - Jizoku schował swoje ZP za ubraniem i pokierował się w stronę zarośniętej ścieżki .
To samo zrobiliście i Wy . Byli kapitanowie również podążyła z nami , ochraniając nas od niebezpieczeństwa .

(opiszcie jak przeminęła Wam droga do krypty)

Neko - 2011-02-09 10:48:24

Wyrzucił podniesioną katanę i udał się wskazanym szlakiem, mniej więcej na początku ale nie jako pierwszy. W końcu nie znał tej drogi, więc nie mógł prowadzić. Ale lubił iść pierwszy więc się wypchnął na przód pochodu. Zadowoliło go też że idą a nie jadą-wolał poruszać się na swoich nogach. W trakcie drogi rozglądał się po otoczeniu, rozmyślając nad czymś.

Sawada - 2011-02-09 11:19:31

Droga była długa, tym bardziej że szliśmy lasem, było ciemno. Nie wiem czemu ale zawsze odczuwałem jakiś strach przed lasem, jakąś dziwno niechęć. Zawsze po zmierzchu miałem tam mieszane uczucia. Rozglądałem się cały czas w koło, słuchając dźwięków dochodzących z zewsząd.
- Jeśli mogę chciał bym coś zaproponować... - urwałem na chwilę - ... A więc mam propozycje, w tym miejscu jesteśmy łatwą ofiarą, w nocy w lesie, nawet umiejętności bojowe mogą nas nie uratować, a więc mam propozycje. Wyznaczmy jedną najlepiej wyszkoloną osobę, żeby udała sie na zwiad. Niech idzie jakieś 50-100 metrów od nas kontrolując teren. - Uśmiechnąłem się po czym położyłem rękę na głowie i powiedziałem drapiąc się po głowie z wielkim uśmiechem na ustach - No ale to tylko propozycja.
Miałem nadzieję że przynajmniej go rozpatrzą, w końcu większość nawet mnie nie znała, mój wygląd i umiejętności jakie pokazałem w walce z bandytami wskazywał maksymalnie na zwykłego shinigami, lub niezbyt doświadczonego oficera. Bałem się że mogą nie potraktować mnie poważnie ale cóż kto nie ryzykuje ten niema.

Kammitora Jizoku - 2011-02-10 10:49:05

- Nie ma takiej potrzeby , taicho - rzekł Kyouraku . - Za tym wzgórzem będziemy na miejscu , poza tym , robi się już widno . Na pewno tak zrobilibyśmy , gdyby był spory kawałek do przejścia . - dodał spuszczając wzrok z Sawady .
Doszliście na miejsce . Stał tam niewielki domek , tak samo jak Koroyoru . było ich dziewięciu . Najwyraźniej ich posłowie byli już w krypcie . My również weszliśmy do krypty , shinigami , którzy nas eskortowali , zapieczętowali kryptę , by nikt nie mógł wejść . Tam zauważyliście w podłodze schody , którymi postanowiliście iść . Na dole było ciemno , jednak zapalone pochodnie oświetliły drogę na tyle , by móc w stanie iść . Na końcu korytarza stali inni posłowie . Gdy doszliśmy do nich , od razu pośrednik z naszej grupy przemówił :
– Gdzie ona jest ? Gadajcie !
Jizoku trochę zmieszał się na te słowa . spojrzał na Was , po czym odrywając wzrok rozglądał się wokół pomieszczenia .
– Hmm … Twoja siostrzenica ? To zależy od tego , czy to zrobiłeś …
– To ? Co masz na myśli ? – zapytał się pośrednik .
– To , co mógł zrobić starszy brat żony króla Soul Society – zabić swojego szwagra i oddać nam pieczęć Króla . – odparł jeden z nich .
– Nie mogłem tego zrobić .
– W takim razie córka żony Króla po pierwszym małżeństwie zginie . A ty wraz z nią ! – nagle zrzucili ubrania posłów , pokazując się w czarno-czerwonych ubraniach , znanych jako Koroyoru . Rzucili się wprost na nas . Kammitora wyciągnął nodachi osłaniając posła przed dwoma napastnikami . Dwóch z nich biegło w waszą stronę .
– Heh , tego powinniśmy się spodziewać . Shinigami . Zabić ich !
W ten sposób rozpoczęła się walka .

(będziecie pisać po kolei wasze działania przeciw napastnikom , tak jakbyście walczyli – krótko i zwięźle)

Neko - 2011-02-10 13:11:07

-Za ciasno tu.-Warknął robiąc unik i jednocześnie wyciągając katanę. Zaczął wymieniać ciosy z napastnikiem. Był nieco zezłoszczony bo nie dość że ciągle musiał walczyć to jeszcze w korytarzu. Nienawidził walczyć w ciasnym terenie. Odepchnął od siebie Koroyoru i doskoczył do Jizoku, nie tracąc przeciwników z oczu.
-Mamy dalej się maskować?

Sawada - 2011-02-10 13:27:19

Wyjąłem miecz i stałem broniąc się i wykonując niezgrabne ataki, usłyszałem słowa Neko
- Mamy się dalej maskować?
Nie używałem shi-kai walczyłem mieczem, ale nie mógł bym nawet jak bym chciał wykozystac pełnego potencjału mojej broni w tak wąskim pomieszczeniu.

Kammitora Jizoku - 2011-02-12 00:21:32

- Chyba słyszeliście , że nakrył nas . Nie musicie tego robić ... Nie pozwólcie , by pośrednik oberwał . - powiedział doniosłym głosem Kammitora .
Obraniał posła przed dwoma napastnikami . Wy staraliście się powstrzymać . Wróg skupiał się na Waszych ruchach , oboje po pierwszym , sparowanym przez Was ataku , czekali na Wasz atak .

Neko - 2011-02-12 20:24:01

Nie powiedział już nic tylko odsunął się, żeby ci którzy go atakowali nie byli zbyt blisko pośrednika. Skoro nie trzeba było się chować to mógł zaszaleć...a właściwie nie mógł. Za ciasno. Nie mógł nawet użyć shi-kai bo pistoletem, w takim tłoku walczących trafiałby swoich. Trzeba więc było stąd wyjść...tylko co jak tamci nie będę chcieć wyjść, i zaatakują całą masą Jizoku? Nawet przy shunpo mógł się spóźnić o sekundę. Wpadł więc na inny pomysł. Odskoczył kilka metrów w tył, ręce nieco rozłożył.
-Haisen Kanashimi.[200.000rei +30.000 rei a aktywację shikai -4.000rei za aktywację shikai=226.000rei]-Powiedział spokojnie. Wakizashi kompletnie zniknęło pod białą aurą, która gdy opadła odsłoniła broń przypominającą czarno-biały rewolwer z dwoma krótkimi, szkarłatnymi sznurkami. Katana zmieniła kolor ostrza na szkarłatny. Zrobił to tylko żeby zwiększyć swoje rei. A teraz instynktownie uwolnił calutkie swoje rei i użył presji reiatsu III poziomu. Miał nadzieję że przeciwnicy nie są zbyt silni, i przynajmniej jakoś osłabnął pod tym naciskiem żeby inni z ułatwieniem ich sprzątnęli. Choć presja działa bardzo króciutką chwilę...a może się przestraszą i uciekną[to tylko myśli mojej postaci ;p ].

Sawada - 2011-02-12 22:23:44

Widzę jak Neko operuje zaklęciami, nie chciał też zacząć nimi szaleć bo mogło by to dać niepożądany skutek, ale jako iz już nie musiałem się ukrywać przez myśl przeszedł mi pomysł aby uaktywnić shi-kai. Lecz tak szybko jak się pojawił znikł, moje shi-kai było zbyt wielkie aby dobrze nim tu operować. Stanąłem i teraz już bez powstrzymywania się zaczynam swoją walkę. Używał shunpo aby znaleźć się przy przeciwniku, następnie wykonuję flintę, po czym jeszcze raz Shunpo i z wyciągniętym mieczem do przedu pojawiam się koło kolejnej osoby wbijając w nią miecz.

Kammitora Jizoku - 2011-02-13 15:16:33

Użycie presji przez Neko spowodowało , że wszyscy osłabli . Dosłownie wszyscy . Na kapitanów i Koroyoru podziałało tylko trochę , lecz na ambasadora zbyt dobrze . Ambasador padł z powodu takiego natłoku reiatsu . Kammitora Zranił poważnie jednego z napastników z którym walczył , jednak jeszcze nie jest niezdolny do walki .  Parował ciosy drugiego , który był silniejszy , wnioskując po jego walce z Jizoku . po chwili wystawił dwa palce lewej ręki (te palce to środkowy i wzkazujący) po prawej stronie ciała , celując w rannego za nim Koroyoru i strzelając w niego Byakurai'em . Ten przewrócił się na plecy . Koroyoru walczący z Sawadą został zraniony, lecz nie na tyle , żeby go zabić . W ostatniej chwili odskoczył do tyłu , lecz miecz Tsunayoshi'ego dosięgnął go . Ten trzymając się za ranę rzekł do niego :
- Udało Ci się mnie dosięgnąć , jednak to nic nie znaczy . Poczuj moją prawdziwą moc . Shunkou ! - Koroyoru zbierał swoje reiatsu po czym górna część jego ubrania rozerwała się .
Przeciwnik Neko zrobił to samo , po czym obaj ruszyli na Was .

Neko - 2011-02-13 20:56:55

Przestał niwelować tak duże ilości rei i skupił się w pełni na przeciwniku. Shunkou mogło rozwalić ten korytarz i ogółem całą kryptę, a on nie chciał siedzieć w gruzach.
-Goń mnie.-Powiedział to do swojego przeciwnika jakby chciał się z nim bawić. I używając shunpo udal się do wyjścia z krypty.

[można wyjść?]

Sawada - 2011-02-13 21:38:00

Stałem na przeciw wroga, walka mogła być ciężka więc musiałem coś wymyślić. Skupiłem się na chwilę u użyłem shunpo aby pojawić się trochę dalej w trakcie tego rzuciłem zaklęcie Bakudou #61: Rikujou Kourou, po czym gdy już unieruchomie przeciwnika wymawiam słowa:
- Przynieś ukojenie mej duszy... Ariel!! - mój głos wydaje się być przygnębiony gdy to mówię ale zaraz po pojawieniu się shi-kai wszystko wraca do normy.
Gdy już uwolniłem miecz atakuje przeciwnika w klatkę piersiową.

Kammitora Jizoku - 2011-02-13 21:59:12

Neko , jesteś kowalem losu swojej postaci , to Ty decydujesz o tym ; >

Neko : Twój przeciwnik ruszył za Tobą , oboje wyszliście z krypty . Zniknęliście z pola widzenia reszcie przebywającej w krypcie . Wychodząc z korytarzy , znalazłeś się ze swoim wrogiem w budynku . Zauważyłeś , że wokół budynku jest ustawione Kyoumon .

Sawada : Twój przeciwnik uniknął ciosu , odskakująć . On zatrzymał się nogami na ścianie , odbijając się , robiąc w niej sporą dziurę i leciał wprost na Ciebie z pięścią z dużą prędkością .

Neko - 2011-02-14 20:12:42

Nie podobało mi się ta ściana, ale na pewno została rzucona przez profesjonalistów, w końcu miała chronić przebieg bardzo ważnej rozmowy. Zniszczenie jej zajęłoby mu zbyt dużo czasu, a jego nie miał. Dlatego też został w budynku. Wciąż było źle ale już przynajmniej miał więcej miejsca-sala była posta, między sufitem a podłogą było z 6 metrów a między ścianami jeszcze więcej. Wyciągnął spod kimona ukryty wcześniej pistolet. Teraz mógł walczyć. Użył shunpo żeby znaleźć się metr za swoim przeciwnikiem i wystrzelić fusen[kleista maź która po trafieniu zmienia się w jakby kamień który blokuje ruchy przeciwnika.][rei:383.420]

[Jak przed reformą forum miałem 200.000 to ma w tym wątku dalej mieć dwieście czy już 381.000?]

Sawada - 2011-02-18 13:34:07

Usmiecham się moje zanpaktou budzi we mnie skrywane negatywne emocje, na mojej twarzy pojawia się złowrogi i dośc, dziwny uśmiech, gdy przeciwnik leci na mnie nie myślę zbyt dużo najpierw urzywam techniki  Bakudou #39: Enkosen, gdy tlyko powstaje ta technika odskakuje, zapewne przeciwnik ją przebije, ale nie odrazu, szykuje kolejne zaklęcie, Hadou #33: Soukatsui.

381.00 - 39.000 -33.000 = 309.000

Kammitora Jizoku - 2011-02-19 00:35:28

Mówiłem Wam , że nie wymagam liczenia rei w fabule . Bylebyście trzymali się swoich statystyk w miarę odpowiednio .

Neko : Trafiłeś swoją techniką przeciwnika w ramię , unieruchamiając je , jednak używając shunko , skruszył ją . Miałeś wykorzystać tę okazję .

Sawada : Twój przeciwnik był ciut szybszy od Ciebie , unikając trafienia z Enkonsen . Przeciwnik zbliżył się do Ciebie uderzając Cię w klatkę piersiową .

Neko - 2011-02-19 08:22:57

Nie czekając za wiele użyłem shunpo żeby pojawić się tuz przed nim, mimo że było to niebezpieczne. Wykonałem pchnięcie od dołu, tak żeby przebić mu głowę mieczem. Jednocześnie przyłożyłem pistolet do brzucha i wystrzeliłem biały strumień energii podobny do Cero Gillianów.

Sawada - 2011-02-19 11:36:52

Lekko się zgiąłem ale to miał być dopiero początek, szybko się podniosłem i machnąłem kosą przed siebie by zmusić przeciwnika do odskoku. Następnie podnoszę presję mojego reiatsu do III poziomu, w tej samej chwili używam wcześniej już przyszykowanego zaklęcia Sokatsui, by zaatakować przeciwnika.

Kammitora Jizoku - 2011-02-20 10:01:04

Neko : W oczach Twojego przeciwnika widziałeś tylko strach . Byłeś szybszy niż on . Po chwili przebiłeś go strumieniem zabijając go i niszcząc budynek . Na zewnątrz przez to wybuchła walka shinigamich i koroyoru . Nie mogłeś dołączyć do walki byłych kapitanów , gdyż zapora ustawiona na cały dom odbiła Twój atak . Musiałeś coś zrobić , by się przebić i ruszyć do walki , gdyż mogłeś zauważyć , że koroyoru było więcej . Po chwili odczułeś , jak podłoga pod Twoimi nogami zaczyna się walić ...

Sawada : Twój przeciwnik odczuł Twoją presję reiatsu , tak samo jak i wszyscy obecni w kryptach . Tym razem poseł zemdlał z tego natłoku . Kammitora spojrzał na Ciebie przez chwilę po czym szybko odwrócił wzrok i powrócił do walki . Udało Ci się go trafić z Soukatsui , zadając mu średnie rany  doprowadziłeś swoim potężnym atakiem , że krypta zaczęła się walić . Mogłeś zauważyć , że w tej chwili Kammitora zranił koroyoru w nogę , zapewne dlatego , by nie mógł szybciej wyjść z krypty , i kopnął go w klatkę piersiową , przewracając go . Po czym podniósł posła , zarzucił go na ramię i krzyknął do Ciebie :
- Cholera , musimy się stad wynosić !
Po czym Kammitora opuścił krypty . Ty też ruszyłeś w stronę wyjścia , jednak Twój przeciwnik zablokował Ci drogę .
- Jeszcze nie skończyliśmy ! krzyknął uderzając Cię pięścią z uaktywnionym Shunkou i poleciałeś w głąb krypty . Przeciwnik ruszył na Ciebie . Musiałeś wymyślić coś szybko , by pokonać przeciwnika i opuścić kryptę przed zawaleniem .

Sawada - 2011-02-20 13:30:03

Rozejrzałem się w koło, zauważyłem że nie ma nikogo z soul society obok mnie, uśmiechnąłem się szyderczo, po czym cofnąłem o krok.
- Wybacz że nie walczyłem na powarznie, ale nie chciałem aby ludzie z Gotei widzieli moje pełne zdolności. - Wyciągnąłem kose przed siebie po czym powiedziałem - Ban... Kai!!
W chwili gdy zaczęło się wydobywać ze mnie reiatsu, a wkoło mnie utworzyła się kula z powietrza mówiłem dalej.
- Shinigami... Ariel... - mój głos odbijał się echem po pomieszczeniu.
Odczekałem aż kula zniknie, by pokazać przeciwnikowi moje prawdziwe oblicze.
- Wybacz ale już nie mam czasu by dalej walczyć.
Używam mojej najpotężniejszej techniki by zatrzymać czas i uderzam kosą w przeciwnika, nie jest to ważne czy go przekroje czy tylko zadrapę, zaś pewnym jest że nie może uniknąć tego ciosu, pomieszczenie jest z byt małe. Uderzenie skierowane jest w klatkę piersiową.

Neko - 2011-02-20 14:59:54

[Ale że oni walczą po za barierą a ja mam ją zniszczyć?]

Używając shunpo opuściłem budynek. Między jego ścianami a niewidzialną barierą było trochę przestrzeni...zerknąłem w tył, na budynek. Słyszałem też stamtąd krzyki, po chwili pojawiła się jakaś sylwetka. Trochę się martwił o shinigami którzy byli w środku-w końcu to on spowodował te demolkę. Miał więc nadzieję że wszyscy zdążą uciec. A na ten moment trzeba było zniszczyć barierę. Zniszczyć albo zdjąć. Ataki nie miały za bardzo sensu, bo gdyby znów któryś się odbił budynek zawaliłby się w sekundę. Schował więc miecz do pochwy, pistolet pod kimono. Przyłożył ręce do bariery i skupił się. Zaczął wlewać w nią masy swojego reiatsu-tylko w taki sposób mógł ją bezpieczne rozbić, ale to wymagało chwili czasu i straty dużej ilości energii.

Kammitora Jizoku - 2011-02-20 17:08:23

Neko : W ten sposób rozbiłeś część bariery . Można była stamtąd uciec . Shinigami walczyli na zewnątrz bramy , najwyraźniej potrzebowali pomocy . Po chwili zauważyłeś Kammitorę z ambasadorem na ramieniu . Za nimi również wybiegł Sawada , który nie odniósł sporych obrażeń . Najwyraźniej wszyscy kompani pokonali swoich oponentów .
- Wszystko z wami w porządku , Neko , Sawada ? Jeśli tak , idźcie pomóc byłym kapitanom w walce , ja zajmę się-
- Uratujcie ją ... Jest dużo ważniejsza niż ja . Proszę , odbijcie ją z ich posiadłości ... - przerwał poseł Kammitorze .
- W takim razie pójdźcie do ich siedziby . Zachowujcie się dyskretnie . W końcu chodzi o bardzo poważną osobistość . Ja pomogę shinigami i zajmę się posłem . Dalej ! - rzekł do Was Jizoku , po czym opuścił ruiny domu , położył posła na ziemi , tworząc wokół niego Kyoumon i ruszył pomóc sojusznikom w walce .

Neko - 2011-02-21 19:41:21

Nie odezwał się, tylko kiwnął głową na zgodę. Zdezaktywował shi-kai, ponownie skrył miecze pod szatą, zostając jeszcze pod barierą. Nie czekając ani nie patrząc na Sawade, przemknął przez pole walki i udał się do tej całej siedziby. Miał nadzieję że trafi, bo nie znał dokładnej drogi. Orientował się tylko w którym kierunku powinien biec.

[nie mam sił. ;< ]

Sawada - 2011-02-21 20:53:22

Zanim wyszedłem z krypty zniwelowałem ban-kai i wyszedłem w samym Shi-kai. Usłyszałem co mówi dowódca po czym zobaczyłem biegnącego Neko. Uśmiechnąłem się szeroko po czym powiedziałem dezaktywując Shi-kai:
- Hai Sotaichio-Dono.- Po czym pobiegłem za Neko.

Kammitora Jizoku - 2011-02-22 15:08:02

I tak ruszyliście .

(opiszcie jak minęła Wam podróż)

Neko - 2011-02-22 15:18:04

Minęła tak, jak mogło minąć przebiegnięcie sporej odległości w ciemnym lesie-strasznie irytująco, denerwująco i nie komfortowo. Po dotarciu na miejsce chłopiec był jeszcze bardziej potargany niż na początku, miał w ubraniu i włosach liście oraz ziemię bo kilka razy się przewrócił. Na dodatek, pod koniec zgubił te śmieszne sandały które należały do stroju ambasadora. I bardzo go to ucieszyło, boso szło się dużo lepiej. Zaczął się też zastanawiać jak mają kogoś uwolnić, zachowując dyskrecję skoro wrogowie chcieli zabić również tych których udawali. No chyba że wezmą ich do więzienia, i stamtąd się ucieknie.

Sawada - 2011-02-22 17:22:07

Byłem podekscytowany, biegłem cały czas za Neko, z wielgachnym uśmiechem na twarzy, wyobrażając sobie cały czas moment pokonania mojego przeciwnika, jego minę gdy sam nie wiedział jak odwracał się do mnie, a jego tors był przecięty. Minę w które widziałem nie wypowiedziane słowa "jak". Przez chwilę poczułem się nie swojo, tak nienaturalnie. Zacząłem czerpać przyjemność z zabicia osoby. Potrząsnąłem głową aby przestać o tym myśleć, po czym mój wzrok był skierowany tylko na plecy Neko, czekając co dalej się będzie dziać.

Kammitora Jizoku - 2011-02-22 20:31:03

Dobiegliście na miejsce . Byliście około stu metrów od posiadłości . Wszędzie były straże . Musieliście się jakoś wśliznąć do rezydencji .

(na razie prosiłbym , żebyście fabularnie ustalili jak to zrobić , potem , jak już ustalicie wspólne stanowisko , powiadomcie mnie jakoś . Najlepiej na gadu ; > Rozumiecie o czym mówię ? No bo jak współpracujecie to musicie mieć jakiś plan , prawda ? Dlatego któtka konwersacja między Wami . Oczywiście będę sprawdzał Waszą rozmowę na bieżąco)

Neko - 2011-02-23 07:13:42

-Puf.-I zatrzymał się nagle. Przez chwilę rozglądał się dookoła po czym usiadł po turecku pod jakimś drzewem z dużą ilością gałęzi obrośniętych dużymi liśćmi. Dzięki temu drzewo rzucało cień w którym w ogóle nie była go wdać. Jako-taka kryjówka, na wypadek patroli.
-To co robimy?-Spytał obojętnie, bawiąc się swoimi włosami.

Sawada - 2011-02-23 14:42:47

- Mnie się pytasz? - odpowiedziałem, byłem nowy i trochę zaskoczyło mnie to pytanie. - Hmm.. planuje zaleźć jakiś patrol, lub po prostu dwóch strażników, przebrać się za nich i ruszyć na poszukiwanie dziewczynki.

Neko - 2011-02-23 15:06:00

On sam piastował posadę kapitana kilka dni dłużej niż Sawada, więc niby czemu nie miałby go pytać?
-Hmm...ale trzeba to jakoś cicho zrobić...i ze mną raczej by odpadło...-Miał tu na myśli swoją charakterystyczność. 13 latek z białymi włosami z naćpanym spojrzeniem i chłodnym wyrazem twarzy raczej się wyróżniał, po za tym wątpliwe żeby znalazł jakiegoś strażnika w jego wzroście i sylwetce.
-A może się rozdzielimy?

Sawada - 2011-02-25 14:41:23

- Szczerze? Bezpieczniej będzie działac razem - powiedziałem tym razem poważnie. - możemy urzyc shunpo by dostac się szybko i prawie niezauważalnie na plac. - na chwile zatrzymałem - No albo jeśli chcesz możemy się rozdzielic. Ty decyduj jak będzie ci wygodniej.

Neko - 2011-02-25 15:24:39

-Możemy zrobić po twojemu.-Rzucił obojętnie, wzruszając ramionami. I tak nic innego wymyślić nie mógł, a ostatecznie obydwa plany dawały ten sam efekt. Wstał i wyszedł z cienia. Oczy o kolorze ciemnego błękitu wpatrzyły się na chwilę w niebo, a potem znów opadły na Sawadę.
-To poszukajmy straży.

[Kami chyba już może wbić, ne?]

Kammitora Jizoku - 2011-02-26 07:43:23

Tak więc udaliście się razem . Przed wejściem stało 2 strażników , dodatkowo trzech co chwilę przychodziło (po kolei w krótkich odstępach czasu) . Będzie bardzo trudno przejść niezauważalnie . Moglibyście też przebrać się za strażników , w końcu mieli pozasłaniane twarze , ale tamta trójka zbyt często pojawia się przy bramie głównej i nawet jeśliby się Wam to udało , to prawdopodobnie mogliby Was poznać po głosie .

(opiszcie co zrobiliście)

Neko - 2011-02-26 08:59:17

Neko nie zrobił nic. Skoro to był pomysł Sawady, to niech on teraz myśli co robić. Zawsze mogli wedrzec się siłą, dać się złapać lub znaleźć innych strażników. Nie musieli atakować akurat tych. Tak więc kucał sobie ukryty w ciemności i czekał.

Sawada - 2011-02-26 13:12:12

Zauwarzyłem że Neko nie ma zamiaru się wychylac i czeka aż ja coś wykombinuje czekałem jeszcze chwile. Obserwowałem w jakich odstępach czasu i jak daleko idzie straż, następnie już obmyślałem plan.
- Neko, widzisz tych strażników? Oni są naszym priorytetem ale najpierw musimy się pozbyć tego patrolu. - uśmiechnąłem się - zmieńmy pozycję. - palcem wskazałem miejsce do którego mieliśmy się udać. Gdy już tam będziemy, poczekamy aż patrol zniknie strażą z oczu za tym zakrętem. Wtedy użyjemy shunpo od razu eliminując dwójkę. Jako iż stoją oni blisko siebie, następnym atakiem wyeliminujemy ostatniego z nich. Ja zabiję osobę po prawej ty zaś po lewej po czym od razu atakuj środkowego. Gdy to się uda powiem dalszą cześć planu. Tylko pamiętaj od razu po akcji łap ciała i schowaj je w krzakach ja postaram się okryć ślady krwi.

Kammitora Jizoku - 2011-02-26 13:33:51

Tak więc mieliście jakiś plan . Odstęp między strażnikami krążącymi wokół to 45 sekund . Strażnicy są bardzo czujni . Uważajcie na nich .

Sawada - 2011-02-26 14:44:07

Zmieniłem miejsce i wyczekiwałem momentu, następnie gdy już chwila była odpowiednia kiwnąłem ręką do Neko, dając tym znak że czas działac. Ruszyłem na przeciwników, stosując się do planu.

Neko - 2011-02-26 20:40:32

-Ech...-Wyciągnął spod ubrania wakizashi i bez jakichś specjalnych atrakcji użyłem po prostu senki na jednego z tych którzy nie łazili, jednocześnie ręką zakrył mu usta żeby nie było słychać krzyku(ta druga część(eka) to tylko jeśli trafiłem. ;p ]

Kammitora Jizoku - 2011-02-26 21:09:53

W ten sposób dorwaliście dwóch z pięciu strażników . Sawada , Twój cel wydał dźwięk podczas "realizacji planu" i prawdopodobnie straże to słyszeli . Musisz szybko coś wymyślić , bo jak nie , to nie uda Wam się wejść niepostrzeżenie do środka a może to nawet grozić śmiercią królewskiej osobistości . Straże poruszają się wokół posiadłości zgodnie z ruchem wskazówek zegara , więc tym bardziej musisz coś wymyślić . Neko , dostrzegłeś coś w rogu z tyłu posiadłości . Prawdopodobnie to kamera . Dało Ci to coś do myślenia

Sawada - 2011-02-26 22:01:45

Szybko nie zwracając uwagi na nic jedynie zapamiętując położenie wrogich jednostek urzywam Bakudou #21: Sekienton. Powoduje ono zasłone dymną następnie podskakuje lekko i powyrzej wysokości głowy Neko, (jest on dośc niski, tak samo jak moja postac) wykonuje ruch mieczem. Zamieniam go w kose z shi-kai. Ruch wykonuje poto by pozabijac wszystkich w koło, broń jest dośc długa co powinno ułatwic sprawę.

Neko - 2011-02-27 11:07:41

-Co ja mam robić?-Zachciało mu się płakać, bo nie wiedział w ogóle co ma robić. Prze to też zapomniał o planie. Wyskoczył z dymu i Białą Błyskawicą zniszczył kamerę.

[Nie mam sił pisać. :o ]

Kammitora Jizoku - 2011-03-01 08:31:57

(chłopaki , powiadamiajcie mnie , że jest mój ruch , dobrze , że spojrzałem ;D)

Przystaliście . Przysłuchaliście się . Nie został podniesiony alarm , na Wasze szczęście . Mieliście coraz mniej czasu . Wasz plan , pomimo trudności , został zrealizowany z powodzeniem . Już czas , byście wykonali następny ruch .

(opiszcie co zrobiliście . Oczywiście nie zapominajcie , że jesteście obok siebie i raczej nie unikajcie rozmów ze sobą :D)

Neko - 2011-03-01 15:25:21

-Hmmm...-Gdy dym opadł Neko uspokoił się i zaczął myśleć bardziej logicznie. Przyjrzał się strażnikom, po czym podszedł do najmniejszego z nich. W końcu napadli ich żeby mieć te stroje. Jakoś udało mu się ściągnąć ten kolorowy strój i przebrać szybko. Wziął też jego broń, po czym zaczął się zastanawiać. Powinni ich zabić czy zostawić ogłuszonych? W tym drugim przypadku trza by ich było związać...dobrze że tyle tu krzaków będzie gdzie ciała schować. Postanowił że zapyta Sawade o zdanie.
-Zabijamy ich czy zostawiamy?

Sawada - 2011-03-01 16:25:30

Chwyciałem ciała za  szaty. Spojrzałem na przebierającego się Neko po czym zacząłem mówic.
- Nie tutaj najpierw ukryjmy ciała mamy mało czasu.
Większośc osób i tak już nie żyła, w krzkach natychmiast oceniłem czy ktoś jeszcze dycha, rozebrałem osobę z najmniej zakrwawionym ubraniem i założyłem je na siebie po czym usłyszałem pytanie Neko.
- Jesli któryś żyje zakneblujemy i zwiążemy, jako iż nie jestem lekażem resztę po prostu dobijemy nawet jeśli żyją. Nie chcemy miec żadnych niespodziewanych problemów. - odpowiedziałem z powagą w głosie.

Kammitora Jizoku - 2011-03-01 17:08:14

Po chwili , usłyszeliście syreny wyjące z posiadłości . Zrobiło się tam bardzo tłoczno . Zaczęliście się zastanawiać , dlaczego . Przecież zabiliście wszystkich świadków . Więc jak oni się dowiedzieli o Waszym ataku ? Zaczęliście się zastanawiać .

(to jest bonus , jeśli któryś z Was zgadnie , dostaniecie bonus przy rozdaniu nagród . Jedna szansa . Zastanówcie się dobrze xD)

Sawada - 2011-03-01 22:10:04

Wiedziałem że są tylko dwie mozliwe opcje do rozwiązania, albo za długo nam zeszło i czas w którym patrol powinien minac strażników już minał, albo kamera nas złapała. Ale bardziej byłem  za tym że czas już minął, bo przecież nikt nie patrzy się cały czas na kamerę.

Neko - 2011-03-02 19:47:40

Oj, opcji było dużo. Zobaczyli przez kamerę, albo z daleka zauważyli ich bądź dym który stworzył Sawada. W końcu mogli tu mieć jakieś wieże obserwacyjne. Albo alarm nie dotyczył w ogóle ich, może działo się coś w ogóle innego? I po co niby o tym myśleć. Zamieszanie jest na ich korzyść, łatwiej będą mogli się przemieszczać po siedzibie.

Kammitora Jizoku - 2011-03-02 20:35:09

Bonus zaliczony . Dostaniecie coś po skończeniu misji .

Wasze Domysły był trafne . Zapewne wszystkie Wasze poczynania sprawiły , że podniesiono alarm , lecz stuprocentowym powodem podniesienia alarmu mogło być zniszczenie kamery . Musieliście coś szybko wymyślić , by wydostać osobistość z posiadłości .

Neko - 2011-03-04 15:08:22

-Pam, pam, pam.-Mruknął do samego siebie po czym ruszył ku centrum posiadłości. No, przebrany w końcu był. I w tym zamieszczaniu nikt nie powinien się nim przejmować. Teraz tylko pytanie-gdzie była uwieziona ta "osobistość"?
Lochy...staromodne i za proste. Pierw sprawdzę jakieś wieże...
A o Sawadzie tak jakby zapomniał. Zdarza się.

Sawada - 2011-03-07 08:20:11

Ruszyłem za Neko, nie zdążyłem nic powiedziec a on już rusztł. Puki co chciałem się zdac na niego. Byłem podekscytowany jak i lekko zdenerwowany, ale to chyba normalne w końcu już kilka osób zginęło z mojej ręki.

Kammitora Jizoku - 2011-03-07 20:34:14

Alarm wył cały czas . Na terenie posiadłości widzieliście tylko Koroyoru , którzy biegają w tę i z powrotem .
Neko : Tak więc postanowiłeś sprawdzić wieżę . Były tylko trzy . Mogłeś sprawdzić za pomocą reiatsu , czy ktoś tam jest , jednak gdy spojrzałeś na te wieże zauważyłeś , że są zbudowane z kamienia , które blokują dostęp do reiatsu . Musiałeś sprawdzać je bezpośrednio .
Sawada : Tak więc udałeś się za Neko . Nie wiedziałeś co planuje . Wasz plan skończył się . Dalej działaliście bez niego . Musiałeś również uważać na poczynania Twojego kompana , gdyż nie wiadomo co mógł wymyślić oraz trudno jest coś z niego wyciągnąć na ten temat .

Dotarliście do jednej z wież . Nie było w niej żadnych obrazów , ozdób i tak dalej . Jednak było tam kilku Koroyoru .

- Zabić ich ! - krzyknął jeden z nich

Tak tez rozpoczęła się walka dwóch kapitanów z garstką 5 Koroyoru .

(opiszcie walkę .)

Neko - 2011-03-07 22:40:25

-Ech...-Westchnął ciężko, skacząc do tyłu żeby uniknąć jednego cięcia. Najchętniej uwolniłby banki i po prostu pozabijał wszystkich. Ale jak nie można to nie można. Przynajmniej dzięki temu kamieniowi i ciągle wyjącemu alarmowi oraz wrzaskom ludzi na zewnątrz nikt nie mógł wyczuć ich reiatsu, i były małe szanse na to że ktoś ich usłyszy. Więc nie przyjdą posiłki. Unikając kolejnego ataku wysunął spod ubrania miecze i od razu użył shikai. Zablokował trzecie już cięcie zadane mu przez tego samego Koroyoru, przyłożył pistolet do jego brzucha i strzelił. Następnie użył presji reiatsu.

[A oni są silni?]

Sawada - 2011-03-12 13:26:05

Uśmiechnąłem się lekko pod nosem po czym ruszyłem na przeciwników. Z początku ostrożnie, atakując uwarznie próbując ocenic siłe przeciwnika. Jak już tego dokonam atakuje tak agresywnie jak tylko mogę sobie pozwolic z taką grupką ludzi, cały czas uwarzam by nie zostac rannym.

Kammitora Jizoku - 2011-03-12 13:30:41

Daliście im spokojnie radę . Ruszyliście dalej .

(opiszcie swoje poczynania)

Neko - 2011-03-12 23:46:06

I co tu niby robić? Lazłem w górę wierzy, sprawdzając po drodze wszystkie pomieszczenia.

Sawada - 2011-03-13 09:26:44

Spojrzałem po martwych ciałach, złozyłem ręce po czym lekko się ukłoniłem, oddając cześc ich duszą. Następnie odwróciłem się i ruszyłem za Neko. Miałem nadzieje, że w koncu znajdziemy nasz cel.

Kammitora Jizoku - 2011-03-13 10:39:22

Podczas dalszych poszukiwań , dorwaliście jeszcze kilku Koroyoru . podczas biegu i nieuwagi Neko (jako , iż biegłeś pierwszy) , uaktywniłeś pułapkę w postaci wielkiej metalowej kuli , która leciała prosto na Wasze głowy .

Sawada - 2011-03-13 11:21:31

Zauwarzyłem kulę, jeśli spada z góry robie szybkie shunpo do przodu, przy okazji zabierając ze sobą Neko, jesli ten nie ucieknie. To jest kula więc jedyną mądrą decyzją jest ucieczka w górę ponieważ kula stoczy się na dół. Następnie jeśli już uda mi się uciec, zaczynam biec jako pierwszy w górę schodów rozglądając się i uwarzając na kolejne płapki.

Neko - 2011-03-15 17:20:11

No, i jest z kulka. I? Neko zaczynało to denerwować. Zamiast jakichkolwiek uników po prostu rozwalił ją przy pomocy swojego "mniejszego Cero", celowo je jeszcze osłabiając żeby zniszczyło-a ewentualnie odepchnęło/zatrzymało-tylko i wyłącznie kulę. Dopóki nie znajdą tej całej osobistości lepiej było nie niszczyć wież.

Kammitora Jizoku - 2011-03-16 15:15:22

Neko zniszczył kulę . Lecz jego strzał był na tyle potężny , że zniszczył sufit i dach wieży , w której przebywaliście , tym samym informując resztę wrogów . Musicie coś zrobić , by uniknąć potyczki , zapewne idą do Was potężni przeciwnicy i musicie się spieszyć , gdyż członek królewskiej jest w niebezpieczeństwie i może zostać zabity .

studio przegrywania kaset vhs,minidv,hi8 przegrywanie kaset Łeba ośrodki wypoczynkowe www.pokemonek.pl Kolektury lotto