- Bleach-Tales PBF ! http://www.bleach-tales.pun.pl/index.php - Pustynia http://www.bleach-tales.pun.pl/viewforum.php?id=13 - Jaskinia Kenshou http://www.bleach-tales.pun.pl/viewtopic.php?id=165 |
Kenshou Rekahei - 2011-02-13 15:54:25 |
Jaskinia znajdująca się na wzgórzu w której jest niezmiernie cicho [lecz czasami w nocy słychać jakieś głosy], nie znajduje się tutaj nic oprócz kamieni aczkolwiek miejsce to wydało mi się idealne na ew kryjówkę. Jaskinie tą znalazłem przez przypadek gdy wędrowałem nie wiedząc co się dzieje, uspokoiłem tu swoje myśli i postanowiłem chwilę tu zostać aby przyzwyczaić się do nowego ciała. |
Neko - 2011-02-14 15:51:34 |
Spałeś sobie smacznie w te wiecznie trwającą noc, gdy obudził cię głód. Od razu też cię rozbudził i postawił na nogi. Postanowiłeś zapolować-bo najlepszą metodą na głoda była dusza bogata w białko...yh, reiatsu. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-14 16:00:46 |
Tak więc obudziłem się noc była zimna i nieco głośna gdy już wstałem na dwie nogi poczułem głód... tak więc postanowiłem wyruszyć na poszukiwanie pożywienia :x zeskoczyłem ze wzgórza i wyruszyłem minęło trochę czasu po czym zauważyłem walkę 2 pustych i zauważyłem że jeden z nich po wygranej walce zaczął go zjadać, zobaczyłem że był nieco zmęczony po walce więc postanowiłem podejść do niego szybko powalić na ziemię i pożreć gdyż głód doskwierał mi niezmiernie.Powaliłem go wróg się trochę wzbraniał ale wyglądało na to że jestem silniejszy wiercił się jeszcze chwile po czym go pożarłem. |
Neko - 2011-02-14 16:05:14 |
Pożarłeś również tego drugiego, bo ten pierwszy nie zdążył. Zmniejszyło to poziom głodu, ale w brzuchu wciąż miałeś pustki które wymagały uzupełnienia. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-14 16:20:00 |
[interpunkcja to nie jest moja najlepsza strona ;x, ale spróbuję :D] |
Neko - 2011-02-14 16:57:25 |
Wężo-minotaur był nie tylko silny, a również apetyczny. Gdy skończyłeś go pożerać byłeś aż przejedziony. Teraz trzeba było trochę tego posiłku spalić. Nie daleko zauważyłeś otwartą gargantę. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-14 17:42:55 |
[Ale to chyba ty musisz założyć wątek :p ale to później :x] |
Neko - 2011-02-14 19:32:58 |
Jednak gdy wracałeś do swej jaskini stało się coś dziwnego. Piasek pod Tobą zaczął się poruszać po czym gwałtownie zapadać tworząc w ziemi dziurę, do której środka piach wlewał się jak woda do dziury w wannie. Próbowałeś się wyrwać ale nie dałeś rady i wpadłeś do środka, a potem zacząłeś spadać. Miałeś szczęście bo po ledwo trzech sekundach(30metrów) uderzyłeś o olbrzymie wzniesienie. A mogłeś spaść jeszcze z 200 metrów co skończyłoby się Twoja śmiercią. Dookoła były "kamienne" drzewa sięgające sufitu. To był Las Menosów. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-15 15:35:35 |
Na początku cieszyłem się że uszedłem z życiem postanowiłem zbadać co się dzieje gdyż nie daleko słyszałem jakiś krzyki postanowiłem ze wzniesienia wskoczyć na "drzewo" i zbadać sytuacje, tak więc zrobiłem, tak więc wyskoczyłem, ledwo się tego drzewa złapałem i usłyszałem że te "krzyki" to były odgłosy walki, tak więc postanowiłem przeskakiwać z drzewa na drzewo żeby obejrzeć walkę. Po drodzę widziałem na dole hollowó wyglądali trochę jak ja ale byli dużo silniejsi i rozkazywali pustym którzy mieli moc bliską mojej, widziałem tam również innych takich pustych co raz to silniejszych, widziałem tam również 1 olbrzyma prawdziwego. Trudno było zaprzeczyć że niemal wszyscy byli silniejsi ode mnie. Okazało się że mój wcześniejszy trening nie poszedł na marne. gdy już byłem na miejscu walka trwała widziałem 2 ogromnych pustych[Menos Grande], którzy walczyli ze sobą niszcząc wszystko wokół. Wcześniej czegoś takiego nie widziałem więc postanowiłem zobaczyć jak ta walka się potoczy, patrzyłem patrzyłem, i nic żaden nie dominował, do czasu, gdy jeden zyskał "przewagę" wykorzystał technikę którą niedawno opanowałem, cero tą techniką zniszczył drzewo na którym siedziałem a swojego przeciwnika zabił. Ja ledwo zdążyłem przejść na inne drzewo zanim się powaliło. Widząc jego siłę postanowiłem że nie będę go atakował gdyż to zapewne skończy się moją szybką śmiercią jednakże czułem się nieco bezradny, więc pomyślałem żeby nie wykorzystać tego giganta, poskakałem trochę starając się zbliżyć do niego, gdy byłem już dostatecznie wskoczyłem na niego, wspiąłem się na jego głowę i wyskoczyłem w nadziei że doskoczę do góry i zdołam się przebić z powrotem na pustynie HM. |
Neko - 2011-02-15 15:53:38 |
[tak więc zrobiłem, tak więc wyskoczyłem-be sensu, i jeszcze poniżej masz "tak więc" więc masz spore powtórzenie. Jak wcześniej miałeś za krótkie zdania, to teraz masz za długie. ;3 ] |
Kenshou Rekahei - 2011-02-15 17:28:15 |
[muszę się trochę rozkręcić bo tak to moje posty mogą być bez sensu ;X] |
Neko - 2011-02-15 23:26:31 |
[Zależy czy chcesz ją na stałe. ;p i nie pisz że kilka dni, kilka godzin by ci stykło. ;< moja wina z tym sklepieniem. Sorry.] |
Kenshou Rekahei - 2011-02-16 15:50:10 |
{e tam, miałem cichą nadzieję że coś takiego zrobisz ;d} "Droga shinigami"
"Nowe wyjście - widok z innej perspektywy"
|
Neko - 2011-02-16 16:04:20 |
[chyba tak] |
Kenshou Rekahei - 2011-02-16 16:39:56 |
No tak, ja myślałem już o wyjściu z powrotem a zapomniałem ze tu takie smaczne kąski są :). Tak więc postanowiłem trochę się przejść w poszukiwaniu jedzenia, szukać długo nie musiałem ponieważ kilka kroków później znalazłem hollowa. Ale taka chudzinka z niego była w kolorze brązowym że aż trochę szkoda go było zjadać, postanowiłem zakończyć to szybko. Zakradłem się, i spróbowałem wyskoczyć w celu szybkiego unicestwienia zdobyczy jednak "chudzinka" okazał się nie być aż tak głupi żeby nie uskoczyć i dać się zjeść. Wkurzyłem się na niego i postanowiłem zaatakować otwarcie chudy nie był aż taki "dobry" żeby uskoczyć więc wykorzystałem okazję, zmusiłem go do zwarcia siłowego , kiedy się "siłowaliśmy"kopnąłem go w brzuch uderzyłem pięścią, i zakończyłem to podcięcie go i pożarciem. Tak jak myślałem, za chudy był żeby się najeść więc pomyślałem co by się stało żeby pożreć jakiegoś latającego hollowa. Szukałem szukałem, ale jak wcześniej było ich pełno, tak tera nie ma żadnego. W końcu postanowiłem wdrapać się na "drzewo" i poszukać sobie jednego z nich. Znalazłem, jednego był całkiem niedaleko stąd, był cały zielony tylko z maską białą. Podbiegłem do niego, zaatakowałem go ale on uskoczył i wzbił się w górę. Poranił mnie trochę, ale nie było tragicznie, gorzej było z tym że złapać go nie mogłem, gdyż ciągle mi uciekał wzbijając się w górę. Zaczął coś gadać że nie mogę go złapać że on mnie pożre i zaczął się śmiać. Zauważyłem że zbiera energię żeby wykonać jakiś atak.. Powiedział że teraz zaprezentuje mi swój "dziob śmierci" chwilę jeszcze krążył nade mną, trza wspomnieć że mi jeszcze nie udało się go zranić. W końcu zdążył zaatakować mnie wycelował swoje ciało w moją stronę i zaatakował chyłkiem szczęścia udało mi się go uniknąć tak, że trafił w "drzewo" i spowodował że się połamało. Powiedział że to że uskoczyłem to był przypadek, tym razem nie będę w stanie uskoczyć, znowu krążył, śmiejąc się i podnosząc maskę do góry. Pomyślałem że to moja szansa, postanowiłem użyć mojej techniki póki nie patrzył. Moje pazury wbiły się w jego ramię skrzydło i w brzuch. Wbił się w moje pazury więc przywracając je do normalnego kształtu łatwo mogłem go postawić na ziemi i pożreć, wszystko mi się udało i cieszyłem się jedzeniem. Ostatecznie uspokoiłem w miarę mój głód ale czułem że coś na koniec polowania, mógłbym wszamać. Tak więc pomyślałem żeby udać się do jakiegoś średniego hollowa ze powierzchownymi ranami skierowałem się dalej w las. Szukałem, aż znalazłem. Hollow był średnich rozmiarów, taki jakiego szukałem. uśmiechnąłem się lekko obrzuciwszy go wzrokiem. był czarny z czerwonymi pasami, maskę miał jednak białą z niebieskimi [pasami], wyglądał trochę jak ja, człekokształtny ale 2-3 razy większy od zwykłego człowieka. . Tak więc zaczęliśmy walczyć, pojedynek był nawet ciekawy gdyż on był silniejszy ode mnie ale ja szybszy i skoczniejszy. Walka była standardowa podczas gdy walczyliśmy on ryknął i jego moc drastycznie wzrosła, rzucał mną nawet. Chwilę dostawałem baty ale po jakimś czasie pozbierałem się, i spróbowałem go naśladować, mój ryk [+ 30.000 rei] wzbudził w nim lęk a poczułem że moja moc wzrosła, ale czułem jednak że to tymczasowe więc postanowiłem to wykorzystać. Szybko do niego doskoczyłem wykonałem kilka kopnięć, ciosów i nawet rzuciłem go o drzewo widać że był już na skraju "śmierci" więc złapałem go za głowę i pożarłem go bez słowa. Po tym wszystkim wróciłem do swojej jaskini żeby zagoić moje rany. Ale to nie był koniec gdy już siedziałem w swojej jaskini zaczął mnie gryźć mały hollow, od razu go oderwałem od siebie i rzuciłem o ścianę, później zauważyłem że znowu zaczął mnie gryźć wkurzyłem się złapałem go i zmiażdżyłem. Chwilę później przyszedł chyba jego ojciec ale zbyt pokaźny to on też nie był, ryknął i rzucił się na mnie ale trafił ze wściekłości w ścianę postanowiłem że nie będę demolował mojego "tymczasowego domku" i wywabiłem go na zewnątrz wygląd przeciwnika nie powalał. Był on zielono-fioletowy z dziurą w okolicach brzucha i z ogonem. Od razu zauważyłem że przymierza się do następnej szarży, zaczął biec ja go przeskoczyłem ale przez nieuwagę oberwałem ogonem. Zdenerwowałem się z lekka, ryknąłem i sięgnąłem ręką bo jego łeb żeby go powalić ale przyblokował mnie ręką, spróbował mnie kopnąć złapałem go wolną ręką i mu oderwałem tą nogę. Hollow prawie nieżywy a ciągle nie uciekał, ale mnie to już znudziło postanowiłem do niego podbiec kopnąć go w twarz i zakończyć to małą ucztą. |
Neko - 2011-02-16 22:28:22 |
[Na razie wstrzymuję się z nagrodą bo muszę coś ogarnąć.] |
Kenshou Rekahei - 2011-02-17 16:25:41 |
[Ujrzałem ich walkę czy walkę dla mnie ? Na razie napiszę o tym 1]' |
Kenshou Rekahei - 2011-02-18 19:03:17 |
[Znowu sny :<] Moje życie dawniej
|
Neko - 2011-02-18 19:11:31 |
[Tak, hollowy to niewiele więcej niż zwierzęta więc do czasu zdobycia Starego hollowa a potem adjuhasa(bo menosy też głupki) będziesz miał nudną fabułę. ;< |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 10:44:29 |
[To dawaj rei żebym mógł ewoluować :D] |
Neko - 2011-02-19 13:21:51 |
Wystrzelenie tutaj Cera nie było jednak dobrą opcją. Bo prócz Hollowa oberwała ściana i kawałek sufitu. Nagle wszystko się zapadło, w powietrze wzbiły się tumany kurzu, z góry leciały kamienie. Cudem uniknąłem zgniecenia, ale byłeś uwięziony w gruzie głazów i kamieni. Musiałeś się jakoś wydostać, ale każde szturchnięcia otaczających cię kamieni mogło spowodować dalsze zawalanie się sufitu. Nagle zacząłeś myśleć jakby bardziej rozumnie. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 13:38:34 |
"Hmmm tu nie, tu też nie" pomyślałem sobie trza znaleźć inne wyjście. Myślałem trochę i wpadłem na pomysł. Postanowiłem się przekopać do wyjścia, łatwe to to nie było ponieważ zbyt gwałtowny ruch i "sru" wszystko mogło runąć na mnie. Gdy udało mi się zrobić już trochę "głębszą" dziurę wskoczyłem do nie a kamienie za mną się przewaliły. Tunel był już dość długi więc postanowiłem kopać w górę żeby wyleźć na powierzchnię. |
Neko - 2011-02-19 13:50:31 |
Udało Ci się wyjść ale na samym, końcu jeden z głazów przygniótł ci lekko nogę, gwarantując kulenie i ból przez najbliższe kilka godzin. Odszedłeś kawałek i spojrzałeś na swą kryjówkę. Została z niej tylko kupa gruzu. Trzeba było znaleźć nową, albo w końcu wrócić na pustynię. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 14:19:43 |
Patrząc na moją kryjówkę pomyślałem że bez schronienia długo tu nie pożyję. Jednakże jedyne wejście na pustynie było przez wspinaczkę a z moim obecnym stanem nie było to najłatwiejszym zadaniem. Błąkałem się przez jakiś czas unikając starcia, wracałem do miejsc gdzie byłem, np do "drzewa" z otworem gdzie uczyłem się walczyć, do miejsca z którego tu spadłem, nawet tam gdzie walczyłem z latającym pustym, i tam gdzie nauczyłem się ryku hollowa podczas walki. Gdy tak chodziłem ból nogi się zmniejszył ale ciągle była nie do końca sprawna. W końcu ból nogi mi prawię przeszedł, i postanowiłem udać się do wyjścia. Byłem tam, udałem się przez szczelinę w górze i zauważyłem u góry piaski pustyni. Musiałem być ostrożny żeby nie pogorszyć stanu mojej nogi zwłaszcza wtedy, jak już prawie wyzdrowiała. Czekała mnie nie lada wspinaczka, wspinałem się, kilka razy spadłem ale w końcu byłem już mniej więcej w połowie usłyszałem jakiś ryk pustego spojrzałem w dół i był to ten "silniejszy" pusty. Przeraziłem się jednocześnie denerwując faktem że owy pusty mógł mnie w każdej chwili ściągnąć. Adjuchas [bo to ło niego chodzi :x] wyskoczył w górę i złapał się ściany po czym zaczął się wspinać, z niesamowitą prędkością. Gdy był już mniej więcej przy mnie, wcale nie chciał mnie zrzucić, tylko mnie ominął i wspinał się dalej. Wspinałem się najszybciej jak mogłem żeby zobaczyć co on zrobi, jednakże gdy się wspiąłem nie było po nim ani śladu, a ja udałem się do mojej starej jaskini. |
Neko - 2011-02-19 18:12:17 |
Los był chyba przeciwko Tobie. Pod twoją nie obecność stara kryjówka została przejęta przez niedużego hollowa z czarną skórą i czarnymi paskami na masce w kształcie mordki nietoperza. On cały wyglądał jak nietoperz, miał nawet "skrzydła". I wyraźnie nie planował oddać jaskini dobrowolnie bo zaatakował Cie gdy do niej wchodziłeś, tym samym opuszczając jaskinię i wyrzucając Cię z niej. Zacząłeś krążyć w powietrzu. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 18:32:06 |
Widziałem u góry tego "nietoperka" i wkurzyłem się że takie gówno zajęło moją kryjówkę . Wstałem szybko otrząsnąłem się, z moją nogą było już dobrze i postanowiłem czekać na atak. |
Neko - 2011-02-19 18:51:30 |
-I co mi niby zrobisz tam z dołu?!-Wrzasnął hollow piskliwym głosem po czym zaśmiał się i zatrzymał w powietrzu. Otworzył szeroko pysk a z niego wyleciało kilkanaście małych(takich jak w realu) nietoperzy które pomknęły na Ciebie ze zawrotną prędkością. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 18:58:57 |
-Jeszcze zobaczysz co ;] |
Neko - 2011-02-19 19:08:35 |
A mogły zrobić to że zwykłe odsunięcia się mało dało. Skręciły w locie i tak Cię dopadły, nie wszystkie, tylko kilka. Wbiły e Ciebie swoje małe kiełki i zaczęły powolutku wysysać twoją energię duchową. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 19:13:56 |
Uznałem że w ten sposób nic nie zdziałam [-.-] miałem lekkie problemy z usunięciem ich ale w końcu jakos się pozbyłem, a następna "gromada" nietoperzy leciała do mnie. Zacząłem biec i wskoczyłem na skałę w najmniej oczekiwanym momencie skutkiem czego kilku z nich uderzyło w skałę. widziałem następną gromadę "nietoperków" i postanowiłem działać, poczekałem aż trochę się zbliżą do skały, jak już leciały powoli w górę, zeskoczyłem ze skały i zwaliłem ją na nie. |
Neko - 2011-02-19 19:19:06 |
Zabiłeś większość z nich, ale z pięć znów się do Ciebie przyssało. Te które zabiłeś zmieniły się w reiatsu i wróciły do latającego hollowa. Ten znów się zaśmiał, tym razem szaleńczo. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 19:27:53 |
[yeey 3 strona :D] |
Neko - 2011-02-19 19:34:13 |
Hollow był szybki, odległość między wami zbyt duża. Uniknął kamienia bez trudu po czym posłał w Ciebie kolejną chmarę nietoperzy, tym razem było ich mniej ale były większe. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 19:40:39 |
Zdenerwowałem się wyciągnąłem rękę i zanim nietoperze do mnie doszły powiedziałem "cero" i w kierunku wroga poleciała czerwona wiązki energii [później zmienię kolor ;p] |
Neko - 2011-02-19 19:58:22 |
Nietoperze były szybsze. Dorwały się do Ciebie ale Cero nie poszło na marne po trafiło Hollowa w prawą rękę, oderwało mu ją. Nie mógł już latać. Podczas gdy on z wrzaskami bólu spadł boleśnie na piach, jego malutkie klony wyssały Ci energię oraz drapały, gryzły po całym ciele. Nagle jednak oderwały się i podleciały do największego. Zebrały się, złączyły z nim a po chwili przemieniły i hollow miał rękę z powrotem. Ale bez błony, więc nie mógł latać. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 20:04:43 |
Byłem z lekka osłabiony ale widziałem że tera jakoś mogę go wykończyć, wydawało się że zmierzał w moim kierunku, postanowiłem użyć mojej techniki hollowa i wbić w niego moje szpony. |
Neko - 2011-02-19 20:24:23 |
Rzeczywiście, wydawało Ci się. Hollow ten wolał walkę na dystans-nie używał już nietoperzy, teraz dla odmiany zaczął ciskać w Ciebie dyskami czarnego reiatsu, miały one średnią moc i po uderzeniu coś robiły maluteńką eksplozję. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 20:31:36 |
Tak więc unikając dysków i zbliżając się do niego pytam się go: |
Neko - 2011-02-19 20:44:01 |
Podczas gdy ty się zbliżałeś on się wycofywał, w między czasie zwiększył dwukrotnie tępo ciskania dyskami tak że nie mogłeś już uniknąć wszystkich. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-19 20:55:07 |
Tak sobie pomyślałem że faktycznie nie mogę wszystkich uniknąć, dostałem parę razy i wymyśliłem że jeśli zyskam choć chwilową przewagę wysokości może mi się udać. W jednej chwili wyskoczyłem w górę i znalazłem się trochę we krwi i lekko zmęczony na skale. Postanowiłem natychmiast wykonać moją technikę żeby go wykończyć. |
Neko - 2011-02-19 21:54:26 |
Hollow był cały spięty, widać to po nim było-wszystkie jego mięśnie były naciągnięte jak struna, oczy mrużyły się w skupieniu. Zaczął ciężko dyszeć, dysków było co raz mniej a ich siła słabła. Hollow ten miał widoczne mocne techniki i-jak na Pustego-dużą inteligencję ale nie należał do tych specjalnie wytrzymałych. Cały czas miotał w Ciebie dyskami, ale wiele z nich przelatywało obok Ciebie albo w ogóle nie dolatywało. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-20 12:13:50 |
"Omijając' niektóre dyski podchodziłem do niego powoli i pytałem irytującym a także zadowolonym tonem tonem. |
Neko - 2011-02-20 14:10:24 |
Byłeś już tuż przed nim. Pusty założył z góry że przegra więc przestał miotać dyskami i zaczął uciekać. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-20 14:16:44 |
Mówię do niego ze śmiechem |
Neko - 2011-02-20 14:23:49 |
Hollow miał jeszcze jedną technikę w zanadrzu-ryknął, ale nie tak normalnie. To był atak dźwiękowy, poczułeś ostry ból w głowie, bębenki w uszach zapiekły Cię. Byłeś lekko oszołomiony, ale tylko na chwilę a Nietoperz czołgał się po ziemi krwawiąc obficie. Chyba należało go już zjeść. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-20 14:27:42 |
Tak więc doskoczyłem do niego i powiedziałem. |
Neko - 2011-02-20 14:40:47 |
Czułeś się...wspaniale. Hollow miał reiatsu tylko nieco więcej od Ciebie, ale było ono niesamowicie...soczyste, można by tak powiedzieć. Albo że zawiera mnóstwo białka. To w połączeniu z wcześniej pożartymi Hollowami i ciągłymi walkami jakie ostatnio odbyłeś-niemalże się przy tym zamęczając-sprawiło że w tym momencie zyskałeś nowe pokłady energii duchowej. Ale nadal byłeś zmęczony więc poszedłeś spać. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-20 16:07:55 |
[Zaczynają mi się kończyć pomysły na sny :x] Czego jeszcze się wystrzegać ?
Co się dzieje w świecie żywych
|
Neko - 2011-02-20 17:25:29 |
Po przebudzeniu się byłeś głodniejszy niż kiedykolwiek. Poziom reiatsu chyba zwiększał apetyt. Udałeś się więc na polowanie... |
Kenshou Rekahei - 2011-02-20 19:12:29 |
[wow, fajne urozmaicenie :x] |
Neko - 2011-02-21 19:47:13 |
Ruszyłeś na dalszą wędrówkę po pustyni, gdy stało się coś niespodziewanego-zazwyczaj to stawało się przy Gillianach, ale pechem trafiło się Tobie-duszą którą dopiero co pożarłeś zachowała swój umysł, który istniał teraz w Tobie. Musiałeś teraz zdominować i zniszczyć go. |
Kenshou Rekahei - 2011-02-27 22:17:18 |
[Nom, trochę cię poryło :P po tym da się mnie wpierdzielić jakoś do świata żywych ?] |
Neko - 2011-02-27 23:40:35 |
[No można. :o ] |
Kenshou Rekahei - 2011-02-28 14:38:21 |
Tak więc wszedłem do garganty ale ciągle bolała mnie głowa, ścieżka może nie była idealna ale nie była też jak polskie drogi, dało się przejść. Będąc w gargancie dobijał mnie fakt że jestem sam a wokół mnie tylko ciemność. Cały czas idąc ścieżką z reiatsu zastanawiałem się gdzie wyjdę, rozmyślałem aż w końcu zobaczyłem światło i wylazłem z garganty. :D |
Kenshou Rekahei - 2011-03-04 19:51:22 |
Tak więc starałem się stworzyć gargantę ! i z niej wyleźć |
Kammitora Jizoku - 2011-03-04 20:06:43 |
Gdy chciałeś przejść przez przejście odepchnęło Cię coś . Poleciałeś do tyłu z bardzo dużą prędkością i po chwili zatrzymała Cie wiązka reiatsu . Nie mogłeś się ruszył . Byłeś w takim "bąblu" z reiatsu . Nie mogłeś się z niego wydostać a , co gorsza , powodował , że słabniesz . Z minuty na minutę . Musiałeś coś wymyślić , bo inaczej mógłbyś zginąć . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-04 20:30:20 |
Ciekawiło mnie co się stało ale nigdzie nie widziałem żadnego sprawcy, na początku starałem się rozbić "kulę" zwykłymi atakami, ale nic to nie dało. "Musi być dość odporna, nie mam co atakować moją techniką, najwyżej bym tylko se połamał pazury. Spróbowałem ataku z cero [31.000]. Ale to także nic nie dało, musiałem wymyślić coś innego, "Ataki fizyczne - nie ataki "magiczne" - nie, to co jeszcze mogę zrobić ?" Nagle usłyszałem dziwny śmiech, śmiech który wzbudzał we mnie i złość i lęk zarazem, nagle zobaczyłem jakiegoś hollowa, był dość dziwny. Był dość mały w kolorze ciemno-brązowym a maskę miał jakby "hokejową" [czy jak to się tam pisze :d] zapytałem się go: |
Kammitora Jizoku - 2011-03-04 20:55:23 |
Niestety , Twój atak nie zadziałał . Twój przeciwnik popatrzył na Ciebie , po czym powiedział : |
Kenshou Rekahei - 2011-03-04 21:11:18 |
-Nie łudź się, jak stąd wyjdę obaj nie będziemy już czuć głodu, nażre się tobą. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-05 17:06:57 |
Zmarnowałeś tylko reiatsu używając cero , gdyż nic się nie stało , jednak byłeś bliżej rozwiązania zagadki na temat tego "więzienia" . Twoje emocje sprawiły , że bańka leciutko twardniała . Jednak to jeszcze nie było to . Musiałeś wymyślić coś innego , jednak wiesz , że byłeś na dobrej drodze . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-05 17:59:49 |
"To jeszcze nie to, ale nie mogę stracić panowania nad sobą, nie mogę czuć strachu" Myślałem tak gdyż to na pewno było to. Może... może... on nie powiedział mi prawdy, on może żywi się moim oporem ?" Tak myślałem gdyż inne wyjście musiało być, tak więc usiadłem spokojnie sprawdzając czy moja teoria się sprawdzi. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-05 18:09:44 |
Cały czas czułeś jak Twoja energia jest z Ciebie wysysana . Jednak gdy usiadłeś spokojnie , mogłeś poczuć , że energia nie jest wysysana przez całe ciało , lecz przez niektóre części ciała . Były to złączenia kończyn , m.in. nadgarstki , kolana , kostki itp . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-05 18:32:33 |
"Aha, rozumiem tzn że jeśli" Pomyślałem tak - skoro wysysa mi całe reiatsu z poszczególnych miejsc, muszę zablokować jej dopływ tam i skupić całe rei w jednym miejscu, np... w masce ! Tak musiałem to zrobić żeby się stamtąd wydostać skupiłem całe moje reiatsu w mojej masce i zablokowałem jej dopływ w inne miejsce po czym wyskoczyłem i uderzyłem maską [na głowie oczywiście :D] kulę wokół mnie, mając nadzieję że dzięki temu się wydostane. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-05 18:39:37 |
Ukrycie reiatsu było bardzo dobrym pomysłem , być może nawet kluczowym , by się wydostać . Poczułeś , że energia , którą pobiera bańka zmniejszyła się . Uderzenie jednak nic nie dało . Spojrzałeś przed siebie i ujrzałeś hollowa .wyglądał on tak : |
Nikuya - 2011-03-05 18:53:23 |
Zobaczył bańkę z reiatsu. Znajdował się w niej Hollow. Aż śmaić mu się zachciało na myśl, że ktoś zostawił mięso. Podszedł bliżej i przemówił - A co my tu mamy. Mały hollow uwieziony w reiatsu. Niespotykana rzecz. Powiesz coś? - może ten hollow nie umiał mówić. Takie przypadki zdarzały się w życiu Nikuy'i. |
Kenshou Rekahei - 2011-03-05 18:59:35 |
Spojrzałem się na tego hollowa i powiedziałem do niego: |
Nikuya - 2011-03-05 19:07:23 |
Hmm, no tak, przemówiłeś. Rozczarowałeś mnie. Hollow posiadający wystarczającą inteligencje by mówić dał się złapać. Zjeść Cie czy nie zjeść? - dokładnie przyjrzał się kulce. Podszedł trochę bliżej. - Masz też nieprzeciętne reiatsu. I jesteś zamknięty w tej kuli. Co za łatwa zdobycz. Masz same zalety, młody łowco. - Nadal stał na swoim reiatsu powyżej innego Hollowa. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-06 07:58:01 |
Nikuya : Gdy patrzyłeś na Kenshou , nachodziła Cię coraz to większa ochota na jedzenie . Musiałeś coś zrobić , żeby móc go zjeść . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-06 11:19:50 |
[Nie odjąłeś bo zrobiłem że nie bdzie wysysać mojego rei ._.] |
Nikuya - 2011-03-06 12:15:39 |
Poruszyła go bardzo przemowa jego pobratymca, hollowa. teraz sam wygłosi swoje zdanie. - Czy ty naprawdę jesteś hollowem? - jeszcze raz przyjrzał się demonowi, zamieszczonemu w bańce. - Wyglądasz na Złą Dusze, ale się tak nie zachowujesz. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-06 14:47:49 |
[widzę , że ktoś nie ogląda anime ... Nie można go ukryć całkowicie] |
Kenshou Rekahei - 2011-03-06 15:01:10 |
[całkowicie, ale po części... ci znaczy że mniej rei mi powinno zabierać :D] |
Nikuya - 2011-03-06 15:16:00 |
Mądrze mówisz. Zatem, żegnaj. - powstrzymał głód, mając na uwadze, że reiatsu przeciwnika spada.
|
Kammitora Jizoku - 2011-03-06 18:47:45 |
Tak więc Nikuya ruszył dalej a Kenshou dalej siedział w swojej bańce . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-06 19:31:10 |
[powinno być 45k ale niech ci bdzie] |
Nikuya - 2011-03-06 19:37:17 |
Odwrócił tylko głowę w jego stronę - Tak. Nie będę tracił reiatsu na coś, z czego nie będę miał pożytku. Nie masz wystarczającej ilości reiatsu. - Nadal szedł niezmącony naleganiami Hollowa. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-07 20:25:03 |
Tak więc Nikuya postanowił zostawić Kenshou na pastwę losu . Pierwszy ruszył przed siebie , natomiast drugi siedział w "bańce" i próbował się z niej wydostać . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-09 16:20:35 |
Znowu nie wiedziałem co robić, tamten hollow odszedł, ale zastanawiało mnie, czemu mnie zauważył tutaj, ale nie chciało mi się o tym myśleć, musiałem wykombinować jak uciec. |
Nikuya - 2011-03-10 22:41:02 |
Odszedł na dość dużą odległość. Westchnął i skupił się na swoim celu. Miał znów przejść przez bramę. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-11 15:14:42 |
(coś nie klei się ta łączona fabuła ...) |
Kenshou Rekahei - 2011-03-16 16:33:08 |
Siedziałem tak ciągle skupiając swoje rei, nie odczuwać strachu, gdyż to mu pomaga... Czułem że nie łatwo będzie stąd wyjść, w końcu chyba wszystkiego już próbowałem "Niech to szlag" Zezłościłem się i uderzyłem pięścią w bańkę, odczułem, że była inna od tamtej na początku jakby.... słabsza. Przypominając sobie wszystko co się tu stało, przypomniałem sobie że ta bańka żywi się moim rei co może ją umacniać. A skoro zmniejszyłem dopływ reiatsu do punktów z których była wysysana, mogła stać się słabsza. teraz musiałem tylko opanować mój strach, to powinno nie umacniać stworzyciela tej bańki co za tym idzie i nią. "Spokój, spokój, mogę się stąd wydostać, muszę się stąd wydostać. Strach... nie może mnie ogarniać." Po tym wszystkim pomyślałem że ponownie skupiając moje reiatsu w jednym miejscu gdzie mi go nie wysysa, może ta osłabiona bańka mogła się przełamać. Tak więc zrobiłem kolejny raz skupiając swoje reiatsu w masce. -Muszę to zniszczyć, teraz ta cholerna bańka mnie nie zatrzyma ! Po czym zrobiłem coś jakby rozbieg i uderzyłem maską w pole. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-16 16:39:37 |
Uderzenie powodowało , że bańka zaczęła pękać . To była Twoja szansa na wydostanie się . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-16 16:41:56 |
Powtarzałem tą czynność, aż do skutku. Myśląc "Wyjdę stamtąd, na pewno !" ale oczywiście, nie jak jakiś bez mózg tylko cały czas skupiając reiatsu w atak. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-16 16:46:49 |
Uderzałeś w tę bańkę , aż w końcu pękła . Poczułeś powiew reiatsu po pęknięciu jej , nawet przesunęło cię na kilka metrów . Mogłeś poczuć "świeżość" powietrza , pomimo tego iż byłeś w równoległym świecie . Byłeś już wolny . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-16 16:54:47 |
Wydostałem się w końcu, czułem się wykończony zdenerwowany i tak dalej. Myślałem chyba tylko o zemście, i żeby znowu odzyskać siły, gdyż byłem obecnie dość słaby, i mogłem być łatwym celem. po czym rozglądam się w okół anie 1 hollowa ani 2 nie widziałem nigdzie. Żaden nie wyjawił mi swojego imienia... ale rozglądając się dalej zauważyłem otwarte przejście, musiałem być tak skupiony na wydostaniu się że nawet tego nie zauważyłem. Po drugiej stronie zobaczyłem pustynie. "To tutaj" mówię po czym przechodzę. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-16 17:05:00 |
Tak więc przeszedłeś przez Gargantę na pustkowia Hueco mundo . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-16 17:09:05 |
[A co tu robić :o] |
Kammitora Jizoku - 2011-03-16 20:46:18 |
Tak więc postanowiłeś odpocząć , W końcu przebywanie tak długo w gargancie i w dodatku w bańce która absorbuje reiatsu potrafi wykończyć . Położyłeś się na swoim łożu po czym zasnąłeś . Miałeś bardzo realistyczny sen , z "instynktem w roli głównej" |
Kenshou Rekahei - 2011-03-16 21:20:53 |
W tym śnie obudziłem się w miejscu, gdzie przybyłem do ŚŻ, w madagaskarze. Co dziwniejsze widziałem tam lemuro-hollowy, oraz... mnie widziałem jak z nimi "walczę" nagle za moimi plecami pojawiła się jakaś postać, obróciłem się od razu i zobaczyłem tego gościa, z którym walczyłem |
Kammitora Jizoku - 2011-03-17 14:00:23 |
(podobało mi się , uwzględnię sen przy nagradzaniu za następną misję , jak zasłużysz ; p) |
Kenshou Rekahei - 2011-03-23 12:53:26 |
(Thx, i sorr że nie odpisywałem, dostępu do neta nie miałem) |
Kammitora Jizoku - 2011-03-23 22:35:06 |
Tak też zrobiłeś |
Kenshou Rekahei - 2011-03-23 23:11:41 |
(Ciężki dzień ? Oby imprezka ;p) |
Kammitora Jizoku - 2011-03-23 23:18:54 |
Udałeś się na miejsce . Było tam trzech pustych . Najwyraźniej tych dwóch nie było lub też zginęli przed Twoim przybyciem . Spojrzałeś na walczących . Nagle coś jakby obciążyło Twój umysł . Nie mogłś nad tym zapanować . W twojej głowie "pojawiało się" tylko "zabij .... Zabij ." Zacząłeś tracić kontrolę nad sobą . Najpierw nogi , potem ręce a na końcu umysł . Rzuciłeś się w wir walki . Może nie Ty bezpośrednio , lecz ingerencja drugiego Twojego "ja" . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-23 23:29:54 |
Tak wpadając w wir walki, myślałem że chciałem sobie urządzić taką jatkę, ale SAM. "Cholera, znowu ktoś chce mi popsuć zabawę." Musiałem zdusić to swoje "drugie ja", ale jak ? Kiedy moje ciało nie chciało reagować ja myślałem co by tu zrobić. "Muszę się skontaktować z moim drugim "ja", i chyba już nawet wiem jak" Tak więc zacząłem skupiać się, podczas kiedy "ja" ich mordowało. Koncentrując się myślałem "Oddawaj mi kontrolę nad ciałem" A jak wpadałem na to, jak się skontaktować z moim drugim ja ? To proste... w końcu mózg kieruje ciałem, tak więc musiał on być w moim mózgu a kontaktując się z nim myślami mogłem z nim rozmawiać. "Umiem sobie sam radzić, więc po co to ? Nie wystarczy ci że siedzisz w moim umyśle ? I kim ty niby jesteś, żeby tak se władać moim ciałem" Może miał kontrolę nad moim ciałem ale nad mózgiem nie miałem zamiaru dać mu kontroli... A poza tym, jak to już wcześniej mniej więcej mówiłem mam nadzieję że już się odwali od mojego ciała, ponieważ mnie to wkurzało.... A poza tym, miałem nadzieję, że zdążę się rozprawić z tamtymi. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-25 15:16:19 |
Instynktownie dołączyłeś do walki . Widziałeś przeciwników "za mgłą" oraz widziałeś co robisz , jednak nie panowałeś nad tym . Toczyłeś dwie walki : walkę o przetrwanie oraz walkę o władzę . Byłeś pod wrażeniem umiejętności walki z tamtymi pustymi , jednak wiedziałeś , że to nie Ty walczysz . Bynajmniej bezpośrednio . Twoją najtrudniejszą walką było oprzeć się Instynktowi . |
Kenshou Rekahei - 2011-03-25 15:59:57 |
A gówno prawda, sądzisz że nie potrafię zabijać ? Daj mi kontrolę nad moim ciałem to zobaczymy, czy nie mam instynktu do zabijania... |
Kammitora Jizoku - 2011-03-25 19:21:40 |
- Heheh , gdy Ty zabijasz , ja czuję Twój żal . Nie masz tego instynktu i nigdy go nie będziesz miał . Jesteś zbyt zniechęcony zabijaniem , zbyt ... Słaby , by zabijać . - powiedział |
Kenshou Rekahei - 2011-03-25 22:17:16 |
"Cholera, ciebie bym zabiła z chęcią" |
Kammitora Jizoku - 2011-03-25 22:32:59 |
- Nie masz swojego instynktu , korzystasz cały czas z mojego . W ten sposób akceptujesz mnie , głupcze . Odszedłbym , ale wtedy odejdziesz razem ze mną . Wystarczy , że Ty odejdziesz , oddając się moim instynktom do zabijania , Kenshou . Wyjawię Ci coś w tajemnicy . Korzystając z mojej mocy , dajesz mi "klucz" do Twojego umysłu . Wydaje Ci się , że to ja jestem uwięziony w Twoim umyśle , co ? jest odwrotnie . To Twój umysł jest uwięziony we mnie ! |
Kenshou Rekahei - 2011-03-26 16:47:04 |
Do prawdy ? Jakoś nie rozumiem, jesteś moim instynktem, i masz własny instynkt ? Bez sensu, a gdybyś nie chciał żebym kierował tym ciałem, nie nauczyłbyś mnie tych "swoich" technik, ciągle uważam, że chrzanisz farmazony. Powiedziałem już zirytowany ciągłym zachowaniem tego palanta, i tym, że ciągle wchodzi mi w drogę. |
Kammitora Jizoku - 2011-03-27 16:18:01 |
- Instynkt to tylko moje imię . Jestem Twoją mocą . Ty jesteś tylko zwykłą duszą , która "jakoś" nauczyła się korzystać z moich mocy . Ale przez to ja też mogę sterować Twoim zachowaniem . Do działa na zasadzie równej wymiany . Ty korzystasz z mojej mocy , ja korzystam z Twojej , którą jest ... Dominacja nad Twoim ciałem i umysłem ! |
Kenshou Rekahei - 2011-04-01 20:49:00 |
-A może ja nie mam ochoty na taką wymianę, może chcesz coś innego ? |
Kammitora Jizoku - 2011-04-02 21:06:04 |
- Wkurzasz mnie ... Ale chyba to już czas ... - poczułeś jak jego reiatsu rośnie . Zaczęło Cię to przytłaczać . |
Kenshou Rekahei - 2011-04-03 21:26:04 |
-Ahh, uwierz mi że ty bardziej mnie wnerwiasz, i przestań do cholery. |
Kammitora Jizoku - 2011-04-04 15:38:39 |
Wtedy poczułeś , jak Twoje reiatsu zanika . Tracisz je . Bardzo Cię to zaskoczyło , bo zawsze narzucał Ci reiatsu a nie zabierał . Ty czułeś jak Twoje siły Cię opuszczają i masz przebłyski podczas walki w HM . |
Kenshou Rekahei - 2011-04-22 18:30:04 |
Widziałem to, moje reiatsu było zamieniane na jego reiatsu, dość spore reiatsu, można powiedzieć. Po chwili mogłem zobaczyć, co się dzieje z moimi przeciwnikami. To co zobaczyłem, to był szok, widziałem jak wili się z bólu pod wpływem reiatsu. Wiedziałem, że muszę jakoś go powstrzymać, ale jak ? Ciągle musiałem kombinować, chyba muszę z nim znowu porozmawiać. |
Kammitora Jizoku - 2011-04-22 18:32:46 |
Tak więc starałeś się wejść do swojego wewnętrznego świata. Znów spotkałeś tamtą postać. |
Kenshou Rekahei - 2011-04-22 18:33:42 |
Ja zachowałem spokój i odezwałem się tylko |
Kammitora Jizoku - 2011-04-22 18:37:35 |
- Troszkę głupie pytanie z Twojej strony. By PRZETRWAĆ I NORMALNIE ŻYĆ!!! - wykrzyczał do Ciebie . |
Kenshou Rekahei - 2011-04-22 18:42:06 |
Starałem utrzymać panowanie nad sobą, żeby nie dać mu kontroli nad sobą, po czym powiedziałem do niego |
Kammitora Jizoku - 2011-04-22 18:47:26 |
- Widzisz, Ja narodziłem się wtedy, gdy stałeś się pustym. Gdybym wcześniej się obudził a Ty byłbyś słabszy, już dawno nie istniałbyś! - powiedział do Ciebie. |
Kenshou Rekahei - 2011-04-22 18:53:48 |
"Cholera" powiedziałem sobie pod nosem i walnąłem pięścią w podłogę. Po czym znowu spróbowałem się uspokoić i pomyślałem "On musi mieć jakieś źródło mocy, skoro on się narodził kiedy ja stałem się pustym, to znaczy że moja moc pustego jest jego źródłem mocy. Mówił także że ja żałowałem że stałem się pustym, tak więc może jego nienawiść wywodzi się z mojego smutku z tego że stałem pustym, co za tym idzie i jego. Tak więc wychodzi na to że muszę zaakceptować moją moc, czyli jego." |
Kammitora Jizoku - 2011-04-22 19:02:39 |
- Huh? N-niemożliwe. Cholera! ... - krzyczał instynkt - Zrozumiałeś o co chodzi. Zaakceptowałeś mnie. Więc nie mam wyboru jak zrobić to samo... Na dzień dzisiejszy. Dziś w tej walce górą jesteś Ty, Kenshou... - dodał po uspokojeniu się. |
Kenshou Rekahei - 2011-04-22 19:31:32 |
Czułem się silniejszy, o wiele ! Nagle mój wygląd zaczął się zmieniać, wyrósł mi ogon, i w ogóle się zmieniłem. [ Ale nogi mam] Przemiana szła dość wolno, ale za to czułem się silniejszy, i to mnie usatysfakcjonowało, po chwili zakończyłem się zmieniać, postanowiłem wypróbować moje nowe moce. |