około kilometr od miasta leży wielkie jezioro i polana.Na polanie znajduje się nieduży dom.Jego ściany są pomalowane na biało a dach wykonany jest z czerwonej dachówki.W nim mieszkam ja (chyba oczywiste ;p).W środku znajduje się :
salon,w którym stoi stół i 8 krzeseł,kanapa i biblioteczka.ściany tutaj są w kolorze błękitnym
pokój,w którym mieszkam.do wyposażenia zalicza się łóżko,szafka nocna.Ściany pomalowane są na czarno.
Kuchnia jak każda inna: pełno blatów,szafek,jakaś mikrofalówka i lodówka.Ściany wyłożone są kremowymi płytkami.
Łazienka także nie wyróżnia się niczym: lustro,prysznic,umywalka i stara pralka.Podłoga pokryta jest czarnymi płytkami a ściany kremowymi z namalowanym kwiatem róży.
Polana służy mi jako miejsce treningu.Trawa jest bardzo zadbana i sięga do kostek.
Na jeziorze znajduje się mała wysepka.Jest bardzo spokojna i tam trenuję swoją energię duchową.Taka moja mała świątynia.

-puści? no to szykuje się zabawa-mówię do siebie biegnąc po katanę.Kiedy już jestem gotowy ruszam w stronę bramy do świata żywych

Przed tobą otworzyła się brama senkai. Ruszyłeś w stronę miasta karakura. Lecz nie wiedziałeś co cie tam czeka.

(opisz swoje refleksje, uczucia i drogę przez bramę senkai)

kolejna nudna misja polegająca na wybijaniu pustych...czy nie można zrobić tego jakoś inaczej? nie można przedostać się do ich świata i wybić całego gatunku? tylko czekać aż zaatakują  i pożrą dusze ludzi...ale przecież oni także byli ludźmi...kiedyś...teraz nie zostało z nich nic poza tymi dzikimi i bezmyślnymi istotami...-myślę powoli idąc przez korytarz.jestem już trochę znudzony takimi akcjami i mam nadzieję że nie będzie to jakiś zwykły pusty którego pierwszy lepszy adept może załatwić.zaraz!? dlaczego ja idę spacerkiem...może właśnie wybija dusze...to jest chore...-mówię sobie przechodząc w bieg.Kiedy zbliżam się do końca drobi wyciągam katanę żeby być gotowy na wszelkie niespodzianki które mogą mnie tam spotkać

Doszedłeś do karakury.

Nowy temat
http://www.bleach-tales.pun.pl/viewtopic.php?id=94