Gdy wszedłem do tego pomieszczenia moje serce na moment stanęło. Było ono dość sporę a na środku stało olbrzymie biurko. W pomieszczeniu było również wiele regałów z książkami w których znajdowały się najważniejsze dane czy też informację na temat IX oddziału. Pomyślałem ,że z pewnością okażą się pomocne. Oprócz regałów i biurka po prawej stronie stała dość spora sofa na której spokojnie można by sobie urządzać drzemki. Jednak w całym pomieszczeniu czegoś brakowało a mianowicie gitary. Zdjąłem ją z ramienia i oparłem ją o prawą stronę biurka. Usiadłem na wygodnym krześle i położyłem nogi na blat. Siedziałem tak przez chwilę i nagle przypomniało mi się gdzie ja mam swój pokój w którym mógłbym się wyspać bo sofa jest przecież dobra na drzemki. Zastanawiałem się nad tym chwilę i zauważyłem drzwi w głębi pokoju podszedłem i je otworzyłem o moim oczom ukazało się niewielkie mieszkanie które było jak by dla mnie zrobione. Pomyślałem jednak to ,że zostałem kapitanem było najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała.
Symbolem oddziału jest Mak Lekarski :
Ostatnio edytowany przez Kinzoku (2011-02-06 23:00:47)
Offline
Znalazłem się na miejscu . Biuro było zamknięte . Jako , iż Kinzoku-san tutaj mieszkał postanowiłem zapukać do niego ... Tak też zrobiłem oczekując , że ktoś mi otworzy ...
Offline
Czekając przed drzwiami słyszałeś straszne hałasy. Coś się przewróciło i łupneło coś się również stukło uszyłszałeś również kilka razy cholera i nagle drzwi przed tobą się otwarzyły. Ujrzałeś w nich nieco mniejszego od siebie mężczyznę który sprawiał wrażenie osoby miłej. Wyglądał on natomiast dość nietypowo jak na kapitana jednego z oddziałów. Spojrzał na ciebie po czym ziewając powiedział:
- Stary czy ty wiesz która godzina...ale widzę ,że masz na sobie to badziewne Haori więc wbijaj do mojej fortecy. Chwycił cię za rękaw i bez szansy dojść ci do słowa wciągnął cię do swojego biura a jednocześnie mieszkania. Byłeś nieco zdziwiony jego zachowaniem co było widać po twojej minie.
- Więc o co chodzi kimkolwiek jesteś?...masz do mnie jakąś sprawę czy przyszedłeś sprzedać mi ciasteczka?!
(Opisz swoją reakcję)
Offline
- Witaj , Kinzoku-dono . Wybacz , że tak późno przychodzę , jednak potrzebuję Twojej pomocy . Pamiętasz , jak mój człowiek przyszedł z Tobą z teczką , na której była cyfra Twojego oddziału ? Musiałbym ją przejrzeć , jak najszybciej ... Jeśli jest to możliwe , oczywiście . - powiedziałem do Kinzoku
Offline
- Jasne nie ma sprawy...jeśli oczywiście mi się przedstawisz...wiem ,że jesteś zastępcą Soutaichio jednak nie poznałem nigdy twojego imienia czy mógłbyś mi je przedstawić?- Mówiąc to podał ci teczkę.
(Tak jak wcześniej plus jeśli masz wenę to możesz napisać co znajdowało się w teczce)
Offline
- No tak , przepraszam Cię za moją nieuprzejmość . To z powodu zaistniałej sytuacji . Jestem Kammitora Jizoku , kapitan V dywizji - Wykonałem ukłon w stronę Kinzoku i zabrałem teczkę .
Otworzyłem teczkę . Była w niej jedna kartka , taka sama jak u mnie . A było tam napisane :
Spoiler:
Do : Kiznoku Sabi
Gdzieś w południowym Rukongai Spotkano dziwną kobietę . Emanowało z niej reiatsu Pustego . Central 46 postanowiła przydzielić właśnie Twojej dywizji zadanie , aby to sprawdzić . Jest to sprawa najwyższej wagi . Podejrzewamy , że to może być Vasto Lorde , ze względu na poziom jej reiatsu .
Central 46
Zaczęło mnie to zastanawiać .
- Przecież puści nie mogliby sprowadzać na siebie shinigamich . To byłoby nielogiczne . Czyli zadanie z mojej teczki jak i teczki Kinzoku były prawdziwe . Najwyraźniej ktoś podmienił zawartość teczki Tenshina ... - pomyyślałem - Czy wykonałeś tę misję , Kinzoku-dono ? - zapytałem .
Offline
I tak i nie-powiedział ci Kinzoku. Od razu po otrzymaniu tych papierów wrzuciłem na siebie Haori i natychmiast pobiegłem w tamte miejsce. Jednak nikogo tam nie zastałem. Chyba ,że mam być z tobą szczery Kammitora...muszę mieć pewność ,że zostanie to między nami. Widziałem dzisiejszego dnia wczesnym rankiem Tenshina który krążył wokół bramy Senkai...a kilka godzin później poddał się procesowi Hollowfikacji...Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć jednak wiedz ,że jeśli potrzebna będzie ci jakakolwiek pomoc to możesz na mnie liczyć. A co do tej kobiety poznałem ją...Wiem ,że należy do Espady gdzie nosi numer 2 nic po za tym...Naznaczyłem ją...ma ona w sobie cząstke mojego reiatsu dzięki temu z łatwością mógłbym ją namierzyć...i jeszcze jedno mówiła wciąż o jakim Daggu czy Makku...nie pamiętam-odpowiedział ci człowiek którego zacząłeś darzyć coraz to większym zaufaniem.
Offline
- Popieram zasadę równej wymiany . Obdarzyłeś mnie zaufaniem , ja zrobię to samo . Prowadzę indywidualną sprawę Tenshina . Zebrałem kilka wskazówek . Dziękuję Ci , że chcesz mi pomóc , lecz nie wiem czy powinienem ... Nie chcę Cię narażać ... Tenshin był moim przyjacielem i szukam dowodów na jego oczyszczenie . On ... Nie zrobiłby tego celowo ... - rzekłem do Kinzoku .
Zapewne espada , o której mówił Kapitan to ta sama osoba , która mnie ogłuszyła . Została też naznaczona przez niego . Nie wiem jak on to zrobił , jednak to było na poziomie soutaicho . Kinzoku był o wiele bardziej doświadczony ode mnie , jestem również od niedawna kapitanem . Zapewne pamięta jak zostałem nim mianowany . Czekałem na odpowiedź Kinzoku .
Offline
- O mnie się nie martw Kammi..ja żyję dla ryzyka...więc jeśli chcesz abym pomógł ci w sprawie Tenshina zrobię to z przyjemnością. Nie znam tutaj nikogo zbyt dobrze i poszukuje już od dawna przyjaciela..Nie znałem osobiście Tenshina ale ogólnie krążyło o nim dobre zdanie...Może nie zrobił tego celowo...a może jednak tak...nie mi to oceniać...jednak z chęcią ci pomogę...jeśli będziesz tylko tego chciał masz wtedy do dyspozycji wszystkie moje umiejętności...no i zwróc też uwagę ,że byłem już kiedyś w Hueco Mundo...
(Opisz swoją reakcję...tak wiem wiem to denne ale niedługo się rozkręci ;D)
Offline
- Ledwo co się znamy a już używa mojego zdrobnienia . W sumie ... Nie przeszkadza mi to . Na pewno przyda mi się jego pomoc . Ma doświadczenie , które może mi się przydać w rozwiązaniu zagadki . Tenshin cieszył się dobrym zdaniem o sobie , jednak brałem pod uwagę to , że mógł chcieć zdobyć moc pustego . Poczułbym ulgę , gdyby było inaczej , jednak interesuje mnie tylko prawda . Poza tym , miałem jeszcze wiele celów i zagadek do rozwiązania . Być może dowiem się czegoś na Temat Danominaru albo Kyany . Właśnie ... Kyana ... Udała się na misję wagi królewskiej i nawet nie wiem gdzie ... Tyle zagadek do rozwiązania . Na pewno będę potrzebował czyjejś pomocy . - pomyślałem .
- Dziękuję . Na pewno przyda mi się Twoje doświadczenie oraz Twój tok myślenia jest imponujący . Na pewno , będziesz mi podporą . Dziękuję Ci , Kinzoku-kun . - uśmiechnąłem się sztucznie do Kinzoku .
Od czasu zaginięcia ojca i brata , nie potrafiłem uśmiechnąć się od serca . Jednak uśmiechałem się , gdyż uśmiech ułatwia porozumienie z drugą osobą ; niestety , zapomniałem jak to się robi od serca . Najwyraźniej nic w życiu takiego się nie zdarzyło , co pozwoliło mi na to .
Offline
Zdawałeś sobie sprawę ,że Kinzoku zauważył ,że uśmiechasz się sztucznie. Jednak nie przejmował się tym ponieważ odkąd umarł jako człowiek nie miał przyjaciół. Postanowiłeś obmyślić jakiś plan wraz z Kin'em skoro zaoferował ci swoją pomoc.
(Opisz swój plan lub jakie masz przemyślenia)
Offline
- Nie wiem czy jest na to odpowiednia godzina na obmyślanie planu , gdyż jesteśmy już troszkę zmęczeni i to nie pozwala na zbyt trafne planowanie . Proszę , odpocznij . Zajmiemy się planem jutro z rana . To chyba będzie najroztropniejsze wyjście z tej sytuacji ... - zaproponowałem .
Uważałem , że już i tak dziś sporo osiągnęliśmy i należy nam się odpoczynek . Przede wszystkim Kinzoku . Zerwałem go ze snu tylko po to , by dowiedzieć się co było w tej głupiej teczce . Ja postanowiłem , że jeszcze trochę popracuję nad tą sprawą . Być może znajdę rozwiązania , zbierając dowody do kupy .
Offline
Pożegnałeś się więc z kapitanem IX oddziału i postanowiłeś wrócić do swojego biura po to żeby poukładać wszystkie informacje w jedną. Gdy wychodziłeś Kinzoku podszedł do ciebie i powiedział:
-Spotkajmy się wczesnym rankiem przy bibliotece Gotei 13...Po czym zatrzasnął za sobą drzwi.
Ty natomiast wróciłeś do swojego biura i usiadłwszy za biurkiem postanowiłeś poukładać sobie wszystkie poszlaki jakie dotychcasz znalazłeś w jakiś sensowny ciąg.
(Opisz swoje przemyślenia...pisz w swoim biurze)
Offline
- Dobrze . Dobranoc . - pożegnałem się i ruszyłem przed siebie .
Udałem się do siebie . Podróż była dość krótka , nawet nie zauważyłem jak szybko mi zleciała . po kilku chwilach , znalazłem się przed drzwiami mojego biura .
Offline
Droga przebywała dość normalnie, alejki Seireitei jak zwykle zatłoczone przez oddziały patrolujące.
-No Drzwi do Biura Kapitana Powiedział chłopak pukając do nich.
Offline