Nowe forum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Powróciłeś z ostatniej misji bardzo zmęczony. Od razu po powrocie ległeś na swoim posłaniu nie myśląc o niczym innym jak o upragnionym śnie. Zastanawiałeś się tylko czy twoi towarzysze poradzą sobie. Musiałeś wrócić do Seiretei ponieważ musiałeś załatwić sprawy należące do zadań soutaichio. Zdrzemnąłeś się przez chwilę po czym wstałeś i usiadłeś za biurkiem na którym znajdowało się mnóstwo papierów. Nie zapowiadało się nic szczególnego. Od razu wziąłeś się do pracy.

[ Na stole leżały trzy teczki każda z nich była ponumerowana...W każdej z nich znajdowało się jakieś zadanie...napisz to jak zastanawiałeś się nad wyborem teczki...oraz co zadecydowało o wyborze jej. Pamiętaj nie mogłeś do nich zaglądać...wybór misji musiał odbywać się na ślepo..Teczki ponumerowane były III,V,IX te liczby odpowiadały oddziałowi]

Robiło się coraz ciemniej . Szedłem dość powoli . Przed wyjściem z biura nikogo nie powiadomiłem powiadomiłem o moim wyjściu do domu . Byłem podłamany z powodu ostatnich zdarzeń . Gdy dotarłem do domu , była już noc . Przeszedłem przez próg drzwi , zdjąłem buty i udałem się do pokoju . Było w nim bardzo cicho . Ta cisza uspokajała mnie . Odłożyłam zanpakutou , położyłem torbę z ubraniem i rozebrałem się . Poszedłem do łazienki , by się odświeżyć . Wszedłem pod prysznic i puściłem zimną wodę na swoje ciało . Oparłem się  ścianę , rozpamiętując przeszłość . Po dwudziestominutowej "kąpieli" , udałem się na spoczynek . Jednak poczułem , jak moje reiatsu zostało pobudzone . Spojrzałem w stronę mojego miecza i zauważyłem , że jest otoczony poświatą złotego koloru . Po chwili pojawił się on - odziany w zbroję i mający długie blond włosy mężczyzna . To był Kinbushi .


- Rozumiem Twoją rozpacz ... - rzekł
- Dziękuję Ci - powiedziałem
- To wielka strata , stracić wszystkich tych , na których Ci zależało . Jednak pamiętaj , ja nigdy Cię nie zostawię .
- Pamiętam i doceniam to . I jestem też Ci za to wdzięczny . - rzekłem .

Kinbushi ucichł . Po chwili znów powiedział :

- Niech Twoje światło nie umiera . Nie rezygnuj z tego , co planowałeś . Spełnij swoje cele . Nie pozwól , by przeciwności losu sprawiły , żebyś się poddał .
- Doskonale wiesz , że nie pałam optymizmem , nawet sam wiesz dlaczeg .
- Tak . Bo pesymista potrafi przewidzieć dużo więcej przeciwności losu i przygotować się na to , by je pokonać .
- Dokładnie .
- No dobrze , odpocznij trochę . Do zobaczenia , Kammitora .
- Do zobaczenia . Dziękuję za rozmowę - rzekłem
- Ja również . Pamiętaj , nadzieja umiera ostatnia ... - Kinbushi zniknął a miecz przestał świecić .

Nie byłem zbyt głodny . Nie powinienem odpuszczać sobie kolacji , gdyż postanowiłem przytyć , jednak pewnie , gdybym usiadł do kolacji , nie zjadłbym dużo . Dlatego też postanowiłem się położyć do łóżka .

Próbowałem zasnąć , lecz nie udawało mi się . Myślałem o Jakku i Tenshinie . Przeanalizowałem dwie sprawy . Spoglądając w sufit sobie myślałem sobie :

- Hmm ... Jakku ... Arrancar , który twierdzi , że dla Boga nic nie jest niemożliwe . Bramę może otworzyć tylko shinigami ... Tenshin ... Tenshim mógł otworzyć bramę . Wrócił przecież przed atakiem pustych . Nie widziałem się z nim . Podobno w biurze znaleziono go zhollowfikowanego . Jakku tylko tak mógłby dostać się do Seireitei . Gdyby to była prawda ... To oznaczałoby , że Jakku przyszedł tutaj za Tenshinem a Tenshin musiał byćw jakiś sposób przez nich omamiony . Muszę się wszystkiego dowiedzieć . - zerwałem się z łóżka i ubrałem się .

Udałem się do Gotei 13 . Musiałem przeczytać raport zhollowfikowania Tenshina i być może innych okoliczności , związane bezpośrednio z nim i atakiem holowów .