Nowe forum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Phe,ty nawet swojego imienia mi nie powiedziałeś.
Powiedziałem tylko tyle, i czekałem na atak z jego strony nie przygotowując obrony ani nic, stałem i czekałem na jego atak...

-Moja moc, tzn że ty ? -powiedziałem do niego ale ciągle ledwo ponieważ ból mnie przytłaczał.
Jesteś odzwierciedleniem moich instynktów ? Jesteś moją mocą ? dlaczego więc moja moc chce mnie zniszczyć ? - odpowiedziałem mu patrząc na niego ale w moim wzroku nie było już tyle nienawiści. O dziwo w jego wzroku też nie musiałem mu coś powiedzieć, starając się oprzeć tej mocy. -Moja moc, to moja moc, nie twoja ! wstałem już nabrałem kontroli i powiedziałem -Jeśli tak tego pragniesz, to chodź mnie zabij. bowiem w mojej głowie już wiedziałem mniej więcej co i jak.

Ostatnio edytowany przez Kenshou Rekahei (2011-03-03 17:02:45)

-Hehe, myślałeś , że naprawdę się temu nie oprę ?  W końcu moja moc to moja moc, i już się nauczyłem ją kontrolować, tyle że muszę zrobić jeszcze jedno... Powiedziałem tak po czym podszedłem do niego i nabiłem się na jego róg mówiąc... -Skoro ty jesteś moją mocą, muszę cię zaakceptować... Mówię to czekając na jego słowa

Ostatnio edytowany przez Kenshou Rekahei (2011-03-03 17:10:02)

Chciałem mu jeszcze odpowiedzieć ale już się obudziłem a po nim ani śladu."On, uczynił mnie jednak silniejszym, czuję to." powiedziałem to czując że moje reiatsu nieznacznie wzrosło, zauważyłem też, że moje rany po walce z Quincym się trochę zagoiły. Wygląda na to że mogę jeszcze dziś coś upolować, gdyż walka z moim instynktem trochę mnie zagłodziła. Tak więc udałem się w głąb dżungli i postanowiłem szukać czegoś/kogoś do zjedzenia.Nagle spotkałem jednego z moich "krewnych" sporego  hollowa.

Ostatnio edytowany przez Kenshou Rekahei (2011-03-03 17:32:39)

Hollow, hmm ? Myślałem że te lemury były tu jedyne poza mną. Ten wielki zielony pusty z maską jakby kwadratową  z trąbą jak u słonia i od połowy niebieską, niczym specjalnym się nie wyróżniał właściwie. Pewnie dostał się tu tak jak ja, przez przypadek i gargantę. Nagle odbiegłem myślami gdzieś daleko, a mianowicie przypomniałem sobie o tamtym Quincy, myślę, że to była tak właściwie płotka, najpewniej inni quincy mogą być silniejsi. Powróciłem myślami do tego hollowa, od niego biło całkiem niezłe reiatsu, aż się trochę ucieszyłem [charakter jbc] . Myślałem także o tym że wcale nie był tak obłąkany jak te hollowy które do tej pory spotkałem, poczułem że on się czegoś boi, tylko czego ? Ale długo nie mogłem się zastanawiać gdyż hollow zaczął atakować swoją "trąbą". "A może to jest gillian ?" Pomyślałem ale coś mi się wydawało że raczej nie mam racji, ale wszystko mogło się zdarzyć. Znowu przypomniał mi się mój "instynkt" i myślałem że mogłem tam spędzić trochę czasu. A także o tym kiedy go znów spotkam...

-Ej ty, gdzie się odwracasz ? Nie zamierzasz ze mną walczyć ?

-Naprawdę ? To może pierw pogadamy a później się pozabijamy ? [sam chciałem przejąć jego siłę ale nie musiało to być akurat teraz] Po wypowiedzeniu tych słów dołączyłem się do niego i spytałem.
To jak ? Pasuje ?

Ostatnio edytowany przez Kenshou Rekahei (2011-03-03 18:19:29)