wielkie pokłady lasu znajdujące się gdzieś na terenach polski
Hazuhito i Shino Tora
wychodzimy z bramy a za nami grupka 20 uczniów [w tym Ty]
-dobrze bądźcie gotowi!podobno wiele ich tutaj się czai!
Offline
Shino:
Prowadziłeś za sobą grupę 20 uczniów którzy zostali wysłani tutaj razem z tobą ,żeby mogli sobie potrenować. Widziałeś jednak ,że nie możesz dopuścić ,żeby któremuś z nich coś się stało. Chciałbym żebyś opisał to co myślałeś na temat tego wszystkiego i czy byłeś dumny z tego że to właśnie ciebie wybrali do tego zadania.
Hazuhito: Po raz pierwszy po śmierci byłeś w realnym świecie i wszystko cię fascynowało...opisz co czułeś widząc to wszystko w koło...i co pomyślałeś na temat prawdziwego shinigamiego z którym wraz z grupą z przyjaciół z akademii mieliście współpracować...
Wiem wiem na początku to trochę denne ale rozkręci się możecie mi wierzyć
Offline
dobrze że mnie tutaj przysłali...nie wiadomo co się tutaj czai...muszę być ostrożny...nie mogę przestać ich wyczuwać...i muszę monitorować energię przeciwników-myślę sobię siedząc pod drzewem i patrząc na rekrutów z akademii.
Offline
Stałem wśród innych uczniów Akademii i rozglądałem się wkoło. Cały czas miałem wrażenie, że już tu kiedyś byłem... Ale stwierdziłem, że jest to niemożliwe... Mimo wszystko czułem się dziwnie wyobcowany... Patrząc na shinigami'ego, który nas prowadził miałem wrażenie, że on nas po prostu gdzieś zostawi, bo po co ma się nami zajmować?? Pewnie ma lepsze rzeczy do roboty. Ale postanowiłem mu zaufać, bo w końcu to on rangą jest tu najważniejszy...
Offline
Ruszyliście powoli do przodu. Shino nagle poczułeś przyrost reiatsu i tuż przed tobą pojawił się pusty. Był na tyle słaby ,że jednym ruchem miecza byłeś w stanie go zniszczyć. Wywało no pewien podziw wśród wielu uczniów. Radość jednak nie trwała długo. Po chwili jak pokonałeś pustego Shino uczniowie zaczeli znikać...Zostałeś tylko ty i Hazuhito.
Więc Shino ty opisz...Co postanowiłeś zrobić w tej sytuacji.
A ty Hazuhito...napisz co czułeś i co o tym wszystkim myślałeś.
Offline
-bądź gotowy!-krzyczę do niego...nie wiem co się stało...ale musimy ich odnaleźć...nie czuję żadnego większego reiatsu...może się ukrywać...
-chodź za mną...miej w rękach katany-dodaję jeszcze ruszając przed siebie
Offline
-Co się dzieje?!-krzyczałem. Nie wiedziałem co się dzieje, byłem zdezorientowany. Zebrałem w sobie siłę i spróbowałem się uspokoić. Wyciągnąłem katany i zacząłem nasłuchiwać...nie byłem w stanie wyczuć reiatsu(zarówno na strach jak i moje niedoświadczenie) Drżały mi ręce...wszyscy moi koledzy zniknęli...ale czułem, że muszę się wziąć w garść ponieważ nie miałem zamiaru dać się złapać...Nadzieja jest w Shino...wiedziałem o tym, że jeżeli zostanę sam to będzie po mnie...
Offline
Ruszyliście do przodu. Shino wyczuwałeś coraz większe ilośći reiatsu. Do głowy przyszła ci myśl ,że to może być coś więcej niż tylko zwykły Hollow. (Napisz mi czy byłeś gotowy do walki ponieważ przeczuwałeś że coś się wydarzy)
Hazuhito ty natomiast starałeś się pokonać swój stres(Opisz w jaki sposób to robiłeś)
Offline
oczywiście że jestem gotowy do walki...kto idący polować na hollowy nie jest do niej gotowy...? nie czas o tym prawić-wytężyłem wszystkie moje zmysły i powoli posuwając się do przodu gotowałem się do walki
Offline
Nagle zza waszych pleców było słychać słowo:
-Cero...Shino dzięki swojemu refleksowi chwyciłeś Hazuhito po czym rzuciłeś się na ziemie. Ten atak udało wam się uniknąc. Jednak po chwili usłyszeliście słowo Bala . I około pięciu pocisków poleciało w waszym kierunku. Nagle przed wami ukazały się czyjeś stopy. I uszłyszeliście:
- Witajcie cieniasy!
-Shino(twoja reakcja)
-Hazuhito (to samo)
+ każdy z was może opisać jego wygląd macie tutaj pomoc:
http://www.bleach-tales.pun.pl/viewtopic.php?id=70
Offline
Zaraz po tym jak Shino rzucił mnie na ziemię i usłyszałem ten drwiący głos dreszcz przeszedł mi po plecach. Podniosłem głowę i ujrzałem go. Był dziwny jak na demona, nigdy nie widziałem czegoś podobnego, z wyglądu był bardzo ludzki... Ale jednak miał coś demonicznego, najbardziej zdradzał go fragment maski na jego twarzy. Ale rzeczą, która mnie najbardziej zdziwiła było to, że miał on Zanpakutou?!
-Co to jest??!!-krzyknąłem do Shino przedzierając się przez huk.
Widocznie mnie nie słyszał ponieważ nie odpowiedział mi, ale nie miałem mu tego za złe. Nie było czasu na jakieś czcze gadanie, za chwilę miało rozpętać się piekło, a my byliśmy w samym jego epicentrum...
Offline
jak tak leżałem na ziemi wkurzony na los przez kolejną walkę z hollowo-podobnym stworzeniem zauważyłem że w krzakach leży jakiś pakunek.Podczołgałem się do niego i zacząłem rozpakowywać
co do diabła..?!pistolet i jakaś deska?-myślę kiedy już jest to rozpakowane- no cóż wszystko się tutaj przyda-myślę kładąc dłoń na pistolecie.Stało się coś dziwnego-kopnął mnie prąd i usłyszałem jakiś metaliczny dźwięk [rezonans dusz-moja umiejętność własna przyswojenie nr.1].Kiedy dotykam deski dzieje się to samo z tym że słyszę wielki huk.Mniejsza o to trzeba walczyć...przypiąłem dodatkowe magazynki do paska i wyciągnąłem katanę ruszając w stronę wroga.Wystrzeliłem raz celując w głowę i zadałem mu cięcie po czym wskoczyłem na drzewo skąd obserwowałem wroga.
Offline
Twój przeciwnik tylko się uśmiechnął i krzyknął:
Myślałeś ,że jakiś pistolet i błahe cięcie mnie zniszczy jesteś śmieszny. Po czym w jednej chwili znalazł się za twoim plecami i jednym ruchem ręki cię ogłuszył. Podobnie było z Hazuhito. Kiedy się obudziliście znajdowaliście się w jakieś jaskini i byliście do siebie przywiązani jakąś dziwną wiązką. Wasze bronie stały za kratami. Postanowiliście więc obmyślić plan jakieś ucieczki.
(Obydwoje wdajecie się w rozmowę na temat planu ucieczki)
Offline