- Obudziłeś się już... Świetnie. Guerero prawidłowo przeszedł proces ewolucji. Poprosiłem, żeby dowiedział się coś na temat Tenshina, Danominaru i Espady. - powiedziałem do Kinzoku.
- Liczę na Ciebie, Guerero... Ja w Soul Society będę szukał sposobu, by uwolnić od Ciebie to piętno pustego. - powiedziałem do Guerero.
Tak więc pusty stworzył gargantę i przeszedł do Hueco Mundo. Garganta się zamknęła.
- Jak się czujesz? Straciłeś w bardzo krótkim czasie sporo reiatsu... - zapytałem Kinzoku.
Offline
Wszystko w porządku Kammi naprawdę. Sabisu odda mi moje reiatsu ale zrobię to w domu ,żeby nie wzbudzać podejrzeń co do tego miejsca. Po czym uśmiechnąłem się szczerze do niego. W tej samej chwili zrobiło mi się strasznie smutno z powodu ,dumy Kammiego. Wiedziałem ,że jak dojdzie do rebelii on nie dołączy do mnie ponieważ on kocha Soul Society. Nie chciał również by cokolwiek mu się stało. Ja przewodząc rebelii miałem zamiar wyłącznie obalić Centrale i sam z grupą shinigami kierować Soul Society. Nie chciałem z pewnością z niego odchodzić. Moje rozmyślenia wyraźnie zdziwiły Kammiego w końcu wyłączyłem się na pewną chwilę. Jednak z uśmiechem na twarzy znów powiedziałem do niego.
-Co robimy?...Co teraz?
(Dopóki jesteśmy razem moje prowadzenie fabuły będzie polegało na rozmowie i wykonywaniu różnego rodzaju czynności razem to wszystko )
Offline
- To dobrze. Nie mamy już tutaj nic do roboty. Wszystko już sprawdziliśmy, myślę, że powinniśmy wracać do Seireitei i zająć się swoimi obowiązkami. - zaproponowałem.
Pomimo niskiego poziomu reiatsu, Kinzoku nadal je ukrywał. Nie wiedziałem dlaczego. Nic się już nie dzieje podejrzanego. Może próbuje coś ukryć przede mną? Nie mam pojęcia. W dodatku, w jego reiatsu odczuwałem wahanie. Czyżby wahał się mi pomagać, a może był inny powód...? Wolałem się nie dopytywać. W dodatku to, co powiedział mi Kinbushi na temat Kinzoku... Że coś się dzieje i że o tym dają znać jego zanakutou... Byłem tym trochę zmartwiony. Z drugiej strony byłem zadowolony, bo nareszcie są postępy w poszukiwaniu Danominaru. Postanowiłem również, jeśli nie będzie żadnych spraw w SS, potrenować trochę. W końcu... Zbliżam się do mojego celu.
Offline
- W takim razie do zobaczenia Kammi. Spotkamy się jutro. Do zobaczenia - powiedziałem czym prędzej. Zrobiłem to ponieważ w pewnej chwili strasznie rozbolała mnie głowa. Miałem zamiar jak najprędzej udać się do swojego mieszkania. Bałem się ,że ten wewnętrzny pusty się odzywa.
(A więc wracasz do swojego biura...Co robisz dalej)
Offline
- Tak. Do zobaczenia, Kinzoku-san. - powiedziałem i udałem się w stronę Seireitei używając shunpou.
Zastanawiałem się, czy w tym czasie ktoś mnie nie szukał z Seireitei. Zauważyłem mały grymas ze strony Kinzoku jakby coś go bolało, choć może się myliłem...? Wszystko było już możliwe. Po kilku chwilach byłem na miejscu.
(opisz drogę do domu.)
Offline